Życie ludzkie
jest jak gra w kości.
Jeśli nam się nie dostała do rąk ta kość,
którą
chcemy, trzeba się starać jak najlepiej wyzyskać tę,
która nam była
przez los sądzona.
Naty
Gdy oderwaliśmy się od siebie zobaczyłam Maxiego biegnącego przed siebie.Szybko oderwałam się od Daniela i pobiegłam za Maxim.W biegłam do jakieś ciemnej uliczki i zobaczyłam obydwóch.
-Naty wybieraj-Krzyknęli.Zupełnie nie wiedziałam co mam zrobić.Zaczęli krzyczeć coraz głośniej i głośniej. Nagle obudziłam się.
-To był tylko sen-Wstałam z łóżka skierowałam się do łazienki żeby obmyć twarz.A może to był jakiś znak?Może powinnam wrócić do Maxiego.Sama nie wiem.Szybko wybiegłam z pokoju sama nawet nie wiem po co , weszłam do sali muzycznej.Zobaczyłam tam Izabel.
-I co , którego wybierasz-Spytała się mnie nauczycielka.
-Sama nie wiem-
-A , którego kochasz?-Spytała się mnie nauczycielka.
-No kocham Maxiego- Szepnęłam.
-A czujesz coś do Daniela?-Przez chwile zastanawiałam się w końcu odpowiedziałam.
-On podoba mi się ale nie wiem czy czuje do niego coś więcej-
-Ja na twoim miejscu dałabym szanse Maxiemu to dobry chłopak na pewno cię drugi raz nie skrzywdzi widać , że cie kocha-
-Sama nie wiem ale dziękuje-Wyszłam z sali.Nagle na kogoś wpadłam to był Maxi.
-Czecześć - Wyjąkałam.
-Cześć-Po chwili miałam dość milczenia już miałam odejść ale on chwycił mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie szybko odsunęłam się od niego na bezpieczną odległość.
-Może masz ochotę pójść na imprezę w drugim akademiku?-Spytał się dość niepewnie Maxi ostatnio nasze relacje były dość dziwne niby obydwoje się kochaliśmy ale nie byliśmy razem i się na to nie zapowiadało.To wszystko jest takie skomplikowane.
-Jajasne.A to o , której się zazaczyna - Powiedziałam a bardziej wyjąkałam w tej chwili miałam ochotę z stamtąd u ciec.
-Przyjdę po ciebie-Powiedział dość pewnie Maxi.Ja tylko kiwnęłam głową.Czy ja właśnie umówiłam się na randkę z Maxim.
-Cześć Naty coś się stało?-Spytała się mnie Ludmi.
-Ja ja chyba umówiłam się na randkę z Maxim-Do moje glowy jeszcze nie dochodziły myśli , o tym co przed chwilą się stało.
-Ale jak to chyba-
-No nie wiem Wpadłam na niego przywitaliśmy się on mnie zapytał czy chcę pójść na imprezkę ja się zgodziłam zupełnie nieświadoma co się dzieje-Właśnie w tej chwili zrozumiałam , że nie mam po co się zastanawiać , którego wybrać.
-No to gratulacje-Powiedziała Ludmi w skowronkach.Przytuliła mnie.
-No dobra bo mnie udusisz-Powiedziałam ledwo co łapiąc powietrze.
-Dobra to ty leć szykować się na randkę z Maxim-Powiedziała puszczając mnie.
-A ty i Viola nie możecie pójść ze mną proszę-Powiedziałam z błagalnym wzrokiem.
-Z tego co wiem to Violka jest sama powtarzam sama z Leonem w pokoju chłopaków i w dodatku się zamknęli więc za prędko z stamtąd nie wyjdą a ja i idę z Federico idę do restauracji-
-No dobra.Życze powodzenia na randce z Fede- Wymusiłam uśmiech dla niej chociaż moje przyjaciółki są szczęśliwe.Weszłam do pokoju i zobaczyłam ją Camille i jeszcze tego brakowało.
-I co , którego wybrałaś?-Spytała się Camilla.
-Ale o co ci chodzi.Camilla chwilę na mnie popatrzyła po czym prychnęła ze śmiechu.
-Cały akademik o tym gada-Co ale skąd.
-Nie wiem o czym mówisz-Nadal trwałam przy swoim.
-Chodzi mi o twój trójkącik z Danielem i Maxim w roli głównej-Teraz przegięła.
-Ze mną chociaż chłopak nie zerwał na oczach całej szkoły pamiętasz wszystkie oczy skierowane na ciebie , i jeszcze te słowa Brodweya ,,Zachowałaś się jak suka''Bolało nie. -Wiem , że to było wredne ale należało jej się.
-Camilla odchodzi-Powiedziała ze łzami w oczach Camilla trzaskając przy tym drzwiami.Zajrzałam do szafki i wybrałam ten zestaw:
Nie miałam najmniejszej ochoty tam iść no ale cóż , jakoś przeżyje.Zrobiłam lekki makijaż.Już miałam otwierać drzwi ale Maxi mnie uprzedził.
-łał-
-Uznam to za komplement- uśmiechnęłam się do niego.
-Naty ty naprawdę chcesz iść na tą imprezę czy wolisz obejrzeć film-
-Zdecydowanie film-Uśmiechnęłam się do niego.Wybrałam pierwszy lepszy film , położyłam laptop na szafce i usiadłam na łóżku obok niego.W pewnym momencie Maxi objął mnie ramieniem nie odtrąciłam go nawet to mi się podobało.Spojrzał mi się w oczy a w jego zaczęliśmy się namiętnie całować.Maxi zaczął całować mnie w szyję szczerze było to bardzo przyjemne uczycie i byłoby dalej gdyby do pokoju nie wparowały te idiotki.Odskoczyliśmy od siebie jak oparzenie.
-UUUUU trzeba to szybko powiedzieć Camilli - Powiedziała rozradowana Lara.
-I oczywiście Danielowi-Dokończyła Lara.Wyszły z pomieszczenia oczywiście zapomniały zamknąć drzwi a jegrze by inaczej.
-Więc-Powiedzieliśmy równocześnie.Maxi uśmiechnął się do mnie i znów zaczęliśmy się całować.Nagle ktoś trzasnął drzwiami pewnie te idiotki wróciły zamknąć drzwi.
***
Wstałam rano spojrzałam się na zegar wiszący nad moją głową 6:30.Rozejrzałam się pop pokoju pełno po rozrzucanych ubrań i nikogo poza mną i Maxim.Nie dziwie im się.Wczoraj w nocy a raczej dzisiaj rano działo się bardzo , bardzo dużo.Spojrzałam się na niego był nago zresztą jak ja no nie dokońca ja miałam na głowie jego czapkę.Po zbierałam wszystkie ciuchy z podłogi swoje włożyłam do szafy , bo przecież miałam je na sobie 2 , 3 godziny.Ciuchy Maxiego położyłam na szafce nocnej razem z liścikiem , w którym pisze , że wychodzę.Wyszłam z pokoju i zobaczyłam otworzone drzwi od pokoju chłopaków.Zajrzałam tam i zobaczyłam Uśmiechniętych od ucha do ucha Violette i Leona.
-Cześć jak tam się wam spało?-Oni spojrzeli się na siebie i zaczęli się głupio szczerzyć.
-Dobrze wiem co robiliście w nocy-Zaśmiałam się.Oni tylko się na siebie spojrzeli tym swoim durnym spojrzeniem.
-Widzieliście gdzieś Ludmiłe?-
-No nie za bardzo-Ja tylko głośno westchnęłam.
-Dzięki a wiesz gdzie mogę ją znależć?-
-Pójdź do świetlicy może tam będzie-Uśmiechnęłam się do niej a ona odwzajemniła gest.Weszłam a tam te idiotki śpiące na kanapie muszę przyznać wyglądało to komicznie.Odchrząknęłam.Francesca spojrzała się swymi zaspanymi oczami.
-O paczcie kto się zjawił-Powiedziała Camilla.
-Jak tam noc?-Spytała się Lara.
-Widzieliście gdzieś Ludmiłe?-Spytałam się.
-Nie zmieniaj tematu i nie niewidziałyśmy jej - Powiedziała Francesca siadając na podłodze.
-Nic tu po mnie-Powiedziałam wychodząc ze świetlicy. Poszłam do sali muzycznej.Zobaczyłam tam śpiących Rodrigo , Ediego i Daniela. wzięłam do ręki trąbkę i zaczęłam grać najgłośniej jak umiem.Chłopaki jak na rozkaz stanęli na baczność.
-Widzieliście gdzieś Lu albo Fede?-Chłopaki spojrzeli się na mnie jak na idiotkę.
-Tak za tobą-Gdy to usłyszałam napięcie się odwróciłam i ich przytuliłam.
-My też się cieszymy , że cie widzimy ale nas dusisz-Powiedział Fede ledwo co łapiąc powietrze.Szybko ich puściłam.
-Przepraszam martwiłam się o was.Gdzie wy byliście? -Oni spojrzeli się na siebie.
-My no ten byliśmy w hotelu tak hotelu , bo zaczął padać deszcz i ten hotel był blisko-Zaczęła się tłumaczyć Ludmiła.Cośmi tu nie pasuje oni coś knują a ja się dowiem co.
-Opowiadaj jak było na imprezie-Powiedział Federico.
-Dobra ale nie tutaj może w pokoju chłopaków jest tam Violka i Leon-Federico mi przytaknął.
Gdy człowiek
podejmuje już decyzję,
to trochę jakby skoczył w wartki strumień,
który
porywa go kierunku,
o jakim mu się nawet nie śniło,
w chwili gdy ją
podejmował.
Ludmiła
Zaczęłam podsłuchiwać chłopaków wiem , że tak nie wolno ale usłyszałam tam swoje imię.
-Ludmi idziesz?-Odwróciłam się i zobaczyłam Naty i Federico czekających na mnie.
-Ttak ale muszę coś jeszcze załatwić-Oni przytaknęli poszli po kilku sekundach już ich nie widziałam.
-Stary ty naprawdę bujasz się w Violetcie?-Spytał się Rodrigo.
-Tak- Odpwiedział mu Edward.
-A ty w Ludmile-Krzyknął Edi.
-Ćsi nie krzycz tak , bo ktoś nas usłyszy -Uspokajał go Daniel.
-A ty nasz drogi Danielku w Nati prawda-
-Nno i co z tego.Każda z nich jest zajęta-Odpowiedział mu bardzo cicho.Więc Edi kocha się w Violce , Rodrigo we mnie a Daniel w Naty.Chłopaki nie mogą się o tym dowiedzieć. Pobiegłam do pokoju chłopaków co nie było zbyt łatwe w szpilkach.Gdzie już czekali na mnie Naty , Maxi , Violetta i Leon.Szybko chwyciłam za nadgarstki Naty i Violette.Wyszłam z nimi zamykając za sobą drzwi.Poszłam z nimi do naszego pokoju.
-Co?-Powiedziały równocześnie.
-Edward kocha się w Violce , Daniel w Naty a Rodrigo we mnie-Nagle klamka zaczęła się poruszać i.....
Bo nie żyję ani w
przeszłości,
ani w przyszłości.
Dla mnie istnieje tylko dzisiaj
i nie
obchodzi mnie nic więcej.
Jeśli kiedyś uda ci się trwać w
teraźniejszości,
staniesz się szczęśliwym człowiekiem.
CDN
***
Zaskoczeni ? Napewno.Next za szybko się nie pojawi bo od jutra do szkoły :(
Co ja myślę o rozdziale? krótki i nudny , dlatego macie piosenkę znalezioną przez moją koleżnke:
my dziewczyny zgrana paka
pokonamy dziś chłopaka
pokonamy męski ród
jak podskoczą damy w dziób
weś
za ręke chłopca swego
idź nad rzeke utop go
jak utonie krzyknij hej o
jednego durnia mniej
bo chłopaki to lalusie
im potrzebne są mamusie
do
pieluszek przewijania
smoczkiem gęby zatykania
ja cie kocham ale nogą ja
cie lubie ale wodą ja cie ściskam ale drzwiami
taka miłość między nami
twoja babcia jest kucharką robi kluski betoniarką
a twój dziadek jest
górnikiem kopie węgiel pod śmietnikiem
tłusta plama na krawacie krótkie
spodnie niby gacie marynarka po kolana to jest ubiór chuligana.
PAMIĘTAJCIE KOMENTARZE=MOTYWACJA
super rozdział :)
OdpowiedzUsuńChłopaki wparowali do pokoju, a potem poszli do chłopaków i zaczęła się bijatyka ( ja tak sądzę )
czekam na next :)
Dzięki może może :D
UsuńRozdział super
OdpowiedzUsuńNaxi Oooooooooooooo <333
Czekam na 5 rozdział z nie cierpliwością
Witaj Marysiu!
OdpowiedzUsuńNa początek dziękuję za wspaniały komentarz :)
Jestem trochę zaskoczona, musze to przyznac.
Uwielbiam Naxi, więc cieszę się z tego , że tutaj się pojawiła <333
http://violletta-fanfiction.blogspot.com/
Nie musisz dziękować świetnie piszesz :)
UsuńJa kocham Naxi to moja ulubiona para :**
Super blog po prostu cudownie piszesz : ) Można jedno powiedzieć masz talent dziewczyno :3 Zapraszam do siebie http://naty0406.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje :)
UsuńJuż lece do ciebie
omomom *_*
OdpowiedzUsuńNaxi Femila (to co kocham) Leonetta <3333
czekam na next'a :))
Ja też je kocham :**
Usuń