niedziela, 16 lutego 2014

,,Koniec a zarazem początek w walentynki''

14 luty pewnie każdy zna tą datę dla nie których to piękny dzień , który chcę się przeżywać z ukochaną osobą , dla innych to zwyczajny nic nie znaczący dzień , a dla tych  , którzy kochają nie szczęśliwie to najgorszy dzień z możliwych,Najchętniej zamknęli by się w domu i nie wychodzili.Tak jak nasi bohaterowie , którzy nie mieli za wielkiego szczęścia w ten cudowny dzień wszystkich zakochanych.Oni też tacy byli nie widzieli świata poza sobą byli dla siebie najważniejsi aż do tego pięknego dnia.Cały czas się kłócili za zwyczaj o jakieś nie istotne błahostki aż do walentynek.
                                                                        *** 
-Po co mu wo gole jesteśmy razem jeśli cały czas się kłócimy-Krzyknęła na cały głos.Zazwyczaj ich kłótnie trwały 5 10 minut a następnego dnia od razu  kiedy się zobaczyli godzili się.Tym razem było inaczej kłótnia trwała 15 minut a dziś w walentynki powinni się pogodzić ale żadne nie potrafiło przyznać się do błędu.Z każdą kłótnią oddalali się od siebie.
-To może rozstaniemy się-Odkrzyknął.Ich miny z wściekłych zrobiły się poważne.Wypowiedział te słowa zupełnie nie świadomie rządziły nim emocje.
-Dobrze jeśli tego chcesz-Jej oczy napełniły się łzami.Nie mogła uwierzyć w to co przed chwilą powiedział.Było między nimi źle  ale nie aż do takiego stopnia.Odwróciła się od niego i ruszyła przed siebie.A on zamiast jakoś zareagować zatrzymać ją stał tam i patrzył się w miejsce w , którym przed chwilą stała.
                                                                         ***

Minął rok żadne z nich nie odzywało się do siebie cały czas unikali się a bardziej ona jego.Nie miała ochoty z nim rozmawiać , bo przecież kto był miał ?! Oni zerwali i mieli udawać , że nic się nie stało?!Nie ale chociaż mogliby udawać.Dziewczyna siedziała przy fortepianie i grała pojedyncze melodie , kochało to.Pamięta jak on grał a ona śpiewała mogliby to robić godzinami.Jednak los chciał inaczej...
-Część jak się trzymasz-Powiedziała Ludmiła siadając obok niej.To była jej najlepsza przyjaciółka choć nie zawsze było pomiędzy nimi dobrze to zawsze się wspierały były dla siebie oparciem w tych trudnych chwilach.
-Wszystko okej a ty powinnaś iść do Federico przecież dziś są walentynki-Dziewczyna chciała protestować ale Naty zrobiła proszące spojrzenie.Wstała i ruszyła w stronę domu swojego chłopaka.Wszyscy jej przyjaciele byli szczęśliwe zakochani mieli z kim spędzać walentynki tylko nie ona i rzecz jasna on kochali się i przez jedną kłótnie wszystko się rozpadło jak bańka mydlana , która jak ktoś krzyknie za głośno pęka i nie pozostaje po niej nic.

                                                                               *** 
Siedział właśnie sam w domu rozmyślając oczywiście o tej czarnowłosej , która zabrała jego serce i nie ma zamiaru mu go oddać a on się nie opiera bardzo kocham ją i tęskni ale nie potrafi jej tego powiedzieć.Gdy był tak odważny jak Diego tak przystojny jak Leon i tak uroczy jak Federico wszystko byłoby o wiele prostsze ale on jest Maxi ten nieśmiały kiedyś pełen energi chłopak czekający aż ona zrobi pierwszy krok , który nigdy nie nadejdzie.Po jego ciele rozległy się przyjemne wibracje spojrzał na telefon.

OD:Leon

Przychodź do studia już!!

Maxi włożył telefon do kieszeni , z wlókł się z łóżka i ruszył w stronę szkoły.Po pięciu minutach dotarł na miejsce.Chodził po całej szkole nikogo w niej nie było prócz  Naty grającej na fortepianie nie znaną mu melodie.Wszedł do sali i wpatrywał się w nią.Tak bardzo ją kochał ale był za wielkim tchórzem żeby jej to powiedzieć.Do melodii dołączył jej piękny głos , który mógł słuchać całą wieczność.

Serce bije szybko,
Kolory i obietnice
Jak być odważnym,
Jak mogę Cię kochać, skoro się boję
Upadku
Ale gdy widzę, że stoisz sam
Wszystkie moje wątpliwości
Nagle odchodzą gdzieś w dal.

Jeden krok bliżej

Umierałam każdego dnia,
Czekając na Ciebie
Kochanie, nie bój się,
Kochałam Cię przez
Tysiąc lat
Będę Cię kochała
Przez następny tysiąc

Czas stoi w miejscu
Piękno we wszystkim czym ona jest
Będę odważna
Nie pozwolę niczemu
Odebrać
Tego co stoi przede mną
Każdy oddech
Każda godzina prowadziła do tego

Jeden krok bliżej

Umierałam każdego dnia,
Czekając na Ciebie
Kochanie, nie bój się,
Kochałam Cię przez
Tysiąc lat
Będę Cię kochała
Przez następny tysiąc
I przez cały czas wierzyłam
Że Cię znajdę
Czas przyniósł mi
Twoje serce
Kochałam Cię
Przez tysiąc lat
Będę Cię kochać
Przez następny tysiąc

Jeden krok bliżej
Jeden krok bliżej

Umierałam każdego dnia,
Czekając na Ciebie
Kochanie, nie bój się,
Kochałam Cię przez
Tysiąc lat
Będę Cię kochała
Przez następny tysiąc
I przez cały czas wierzyłam
Że Cię znajdę
Czas przyniósł mi
Twoje serce
Kochałam Cię
Przez tysiąc lat
Będę Cię kochać
Przez następny tysiąc

Gdy skończyła śpiewać usiadł obok niej.
-Cześć-Powiedzieli równocześnie , sprawnie unikając swojego spojrzenia. 
-Dawno nie rozmawialiśmy-Odezwał się po chwili nie zręcznej ciszy.
-Nie rozmawialiśmy rok-Powiedziała oschle.I znowu zapanowała cisza.
-Piękna piosenka sama ją napisałaś?-Cały czas znajdował tematy do rozmowy.
-Tak-Powiedziała próbując nie spojrzeć mu w oczy lecz na próżno ich spojrzenia się a ona znów zatonęła w jego czekoladowych oczach. Dziewczyna szybko się otrząsnęła wstała na równe nogi i już chciała wyjść z sali ale Maxi złapał ją za rękę i przyciągnął do siebie.
-Przepraszam-Szepnął jej do ucha a po jej całym ciele przerzedły przyjemne dreszcze.
-Przepraszam za to co wtedy powiedziałem ja wcale nie chciałem z tobą zrywać powiedziałem to pod wpływem emocji-Dziewczyna chwile na niego patrzyła i namiętnie pocałowała.Ten pocałunek wyrażał wszystkie uczycia , które  czuli kiedy byli blisko siebie smutek , pożądanie , tęsknota , troska i co najważniejsze miłość.Po paru minutach z wielką nie chęcią oderwali się od siebie.
-Tęskniłem-Przytulił ją do siebie a ona w tuliła się w jego silny tors.Resztę dnia spędzili razem i tylko razem , leżeli na łące , poszli na lody oglądali horrory i spali w namiocie.Niby mogą robić to codziennie ale to było dla nich wyjątkowe znowu się przytulić , pocałować , trzymać za ręce czy nawet śmiać się.Ich uczucie jest wyjątkowe.Los przygotował jeszcze im wiele prób , z której tak jak z tej wyjdą zwycięsko.I tak kończy się tak historia , wszyscy mówią , że tylko w święta Bożego Narodzenia zdarzają się cuda.A według mnie w każdy nawet najzwyklejszy dzień może się wydarzyć coś wyjątkowego tylko człowiek musi tego  chcieć i zadziałać. 
                                         

"Doświadczenie nas uczy, że miłość nie polega na tym, aby wzajemnie
  sobie się przyglądać, lecz aby patrzeć razem w tym samym kierunku"


                                                                     *** 
Nie paczcie na to coś na górze XD Miałam to skończyć na 14 lutego ale nie było mnie w szkole więc trzeba było nadrobić zaległości :( Miało być to romantyczne , długie i z sensem a jest krótkie, bezsensowne i głupie według mnie.Sami to ocenicie  :). Rozdział pojawi się......
Nawet nie zaczęłam go pisać XD Jutro się za to zabiorę bo dziś muszę się pouczyć matmy bo mam sprawdzian :( A teraz co do zabawy to odpadają :

  


Coś czułam , że te pary odpadną na początku :D.A i zajrzyjcie do bohaterów nastąpiły tam zmiany.To do rozdziału :D

6 komentarzy:

  1. Ojej jakie piękne ojoj cudo <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne?! cudo O_o
      Dobra najważniejsze , ze ci się podoba :D
      A i jeszcze raz dziękuje za boską historyjke o Naxi :***

      Usuń
  2. Dla mn piękne. Wszystko co ma Naxi jest SŁODZIUTKIE tak jak ten rozdział.
    Pamiętaj nigdy przenigdy nie wasz się napisać nudne, głupie czy bezsęsowne. Bo poćwiartuję. Obiecuję :))
    Odpada 11

    OdpowiedzUsuń
  3. Wcale nie jest bezsensowne, jest romantyczne i bardzo mi się podoba!
    Naxi są cudowni, ahh te walentynki :D
    A co do zabawy, to jak dla mnie odpada numer 12.
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń