poniedziałek, 10 marca 2014

Przyjaciel czasami zmienia się w kochanka ale jego uczucia do nas nigdy :*

Jak mam rozpoznać swoją Drugą Połowę?
Nie bojąc się ryzyka.

 Ryzyka porażki, odrzucenia, rozczarowań.
Nigdy nie wolno nam rezygnować z poszukiwania Miłości.

 Ten, kto przestaje szukać, przegrywa życie.

Narrator 

Czarno włosa dziewczyna pełna energii szła właśnie do swojej szkoły.Kochała to.Jedyne co było jej potrzebne do szczęścia wymarzona szkoła , przyjaciele no nie do końca....Odkąd Camilla zaczęła chodzić z Brodim tak na niego mówi , nie ma dla niej czasu cały czas powtarza , że się poznają itd ,a Maxi   on nie widzi świata poza Naty dla niego najważniejsza jest tylko ona nikt inny.cały czas zaprasza ją na jakieś randki , gdy ktoś chce się z nim spotkać on wymyśla tysiąc powodów  żeby się od tego wymigać jak on to mówi ,,Naty jest moim powietrzem bez , którego nie przeżyłbym nawet pięciu minut''i chłopak    jeśli chodzi o Marco to nie układa im się najlepiej cały czas się kłócą.Na szczęście jej najlepszy przyjaciel Leon pomaga Fran.Bardzo zbliżyli się do siebie.On też kłóci się z Violą oczywiście o Diego.Po paru minutach dotarła na miejsce, weszła do ogromnego budynku z napisem ,,On Beat''.przy szafkach stali roześmiani Camilla i Brodweyey.W sali tanecznej Maxi uczył Naty nowego układu , który prawie umiała wystarczyło kilka razy poćwiczyć.Jej to pomógł bez wahania ale kiedy Andres poprosił o pomoc od razu się z tego wykręcił.W pewnym momencie Naty potknęła się i prawie upadła na szczęście  był tam jej książę na białym koniu i złapał ją , zaczął się do niej zbliżać aż w końcu pocałował.-Ochyda-Pomyśała Francesca.Głośno westchnęła i skierowała się do sali muzycznej.Znajdował się w niej Leon jedyny przyjaciel , który o niej nie zapomniał.Mieli razem zaśpiewać duet , bo jak to powiedział Diego ,,Zaklepuje Violke '' Marco on chciał zaprezentować własną solową piosenkę , więc byli skazani na siebie.
-Co zaśpiewamy-Spytała się Fran siadając na parapecie. 
-Może Podemos?-Zapytał się po chwili namysłu chłopak.
-Nie wole Tienes todo-Zaproponowała rozradowana włoszka.Leon się do niej uśmiechnął co odwzajemniła.Chłopak zaczął grać melodie i po chwili śpiewać.Ona dołączyła do niego.wyglądali jakby byli szczerze w sobie zakochani.A może byli tylko o tym nie wiedzieli?Tego niedługo się do wiemy.Melodia ucichła a Leon zaczął przybliżać się do Francesci ona się nie opierała już dawno coś poczuła do Leona  , ale  nie przyznawała się do tego.Nie dano im było się pocałować , bo to sali muzycznej w parowała Violetta i Marco.Oni jak na rozkaz odsunęli się od siebie.Viola i Marco podeszli do speszonych Leona i Fran.
-Co wy tu robicie?-Nie zręczną cisze przerwał Leoś.
-Szukaliśmy was , Brodwey i Cami powiedzieli , że tu jesteście-Marco objął Fran ramieniem kiedy Leon to zobaczył także objął ramieniem Viole.Każdy poszedł w swoją stronę.

                                                                                  ** 
 Leon czekał w parku na Fran z ,  którą umówił się na spotkanie.Miedzy nimi jest coraz lepiej.Niby na zewnątrz tak różni a w środku identyczni.Po pięciu minutach Fran dotarła na spotkanie.
-Cześć po co chciałeś się spotkać?-Francesca usiadła obok niego.

                                                                                   

-Chciałem pogadać-Szepnął Leoś.
-O czym?-Spytała się za ciekawiona Francesca.Zazwyczaj spotykali się w studio żeby zrobić próby.
-O nas-Wyszeptał chłopak.Z twarzy dziewczyny od razu z nikł uśmiech.Łączyło ich coś więcej niż przyjaźń , ale nie chcieli ranić Violetty.Leon zaczął przybliżać się do Fran aż w końcu ich usta złączyły się w krótkim i delikatnym pocałunku.Tego właśnie pragnęli przez wiele miesięcy żeby ich usta złączyły się i stały jednością.Na ich nie szczęście całą tą romantyczną scenkę zobaczyła Violetta.Szybko oderwali się od siebie i pobiegli za rozpaczoną dziewczyną.
-Viola zaczekaj wszystko ci wyjaśnię-Krzyczał Leon , ale ona nie słuchała.W końcu zatrzymała się.
-Violetta byłaś moją pierwszą miłością , ale to co nas łączyło wygasło-Te słowa ledwo co przechodziły mu przez gardło.Zależało mu na Violetcie , ale między nim i Fran istniała dla nich nie zrozumiała więź.Francesca podeszła do nich bliżej , a Leon objął ją ramieniem.
-Rozumiem życzę wam żebyście byli razem szczęśliwi-Cała zapłakana Violetta odeszła zostawiając za sobą ogromne wyrzuty sumienia.Leon głośno westchnął i odprowadził Francesce do domu.

                                                                            ***
Marco do tej pory nic nie wie minął tydzień...Violetta już zdążyła się pocieszyć w ramionach Diego ,a Leon i Fran są szczęśliwi.Marco przez tydzień był chory więc obydwoje nie widzieli sensu mu tego teraz mówić...Szli jak co dzień razem do studia.Kochali swoje towarzystwo kiedy byli razem nie istniał dla nich świat.
-Wreszcie zrozumiałem Maxiego-Fran spojrzała się na niego z zaciekawieniem.
-Już rozumiem dlaczego każdą wolną chwilę chciał spędzać z Naty , kiedy jesteś zakochany liczy się dla ciebie tylko ta jedna osoba reszta się nie liczy-Gdy Fran to usłyszała jej oczy się zeszkliły.Złożyła na ustach Leona namiętny pocałunek.
-Kocham cię-Wyszeptała.
-Ja też-Obydwoje uśmiechnęli się do siebie w tym samym czasie.
-Kiedy powiemy o nas Marco?-ta myśl męczyła go od tygodnia w końcu musieli mu to powiedzieć.
-Teraz-Złapała go za rękę i ruszyła w stronę studia.Kochała Leona i nie chciała dłużej z tym zwlekać.Wbiegła do studia i zobaczyła Marco rozmawiającego z Naxi , a bardziej on gadał coś do Naty , a Maxi próbował zwrócić jej uwagę Naty.Francesca razem z Leonem zdecydowanym krokiem ruszyła w jego stronę.
-Marco musimy porozmawiać-
-Za chwilę tłumaczę coś Naty-Dziewczyna przewróciła oczami.
-Teraz-Powiedziała stanowczym głosem.
-No dobra-Leon wskazał palcem na sale muzyczną .Naty od razu zrozumiała o co chodzi , chwyciła Maxiego z rękę i weszła do sali muzycznej.
-Więc o czym chciałabyś pogadać?-Dziewczyna czuła jak w jej gardle rośnie wielka gula.
-Jesteśmy razem-Leon objął ramieniem Fran.
-To są jakieś żarty tak ? to ukryta kamera?-Marco nie dowierzał w co właśnie usłyszał.
-To nie są żarty my się kochamy-Powiedział stanowczym głosem Leon.
-To prawda ?-Marco spojrzał się na Fran a ona pokiwała głową.
-Rozumiem , że mnie nigdy nie kochałaś-Cały zalany łzami Marco wybiegł ze studia.Fran popatrzyła się na Leona i razem poszli do sali tanecznej przećwiczyć układ.

                                                                             ***
Minęły dokładnie dwa miesiące odkąd Fran i Leon tworzą Leonesce są razem bardzo szczęśliwi nie widzą świata poza sobą tak jak Naxi czy Bromi. A Violetta jakoś sobie poradziła pstryknie palcem i już ma wokół siebie pełno adoratorów. Marco jakoś się z tym pogodził , że Fran może kochać innego.Ogólnie mówiąc każdy daje radę i idzie własna drogą a gdy się potknie wie , że ktoś go złapie.Pamiętajmy każdy ma swoją drugą połówke , w życiu są z wloty jak i upadki.Nie zawsze wszystko układa się jak my chcemy ale musimy iść przez życie choćby się waliły i paliło.Na szczęście trzeba zapracować....Każdy z nas jest inny przez co wyjątkowy nigdy w to nie wątpmy.Zawsze istnieje iskierka nadziei na lepsze jutro.

Miłość , Przyjaźń i Rodzina to jest najważniejsze w życiu jeśli nie masz chociaż jednego  jesteś nikim ...

                                                                 ***

No i tak prezentuje się OP o Leonesce i co sądzicie? Pisałam go całkiem długo choć mi się nie podoba....
Mam wiele pomysłów na kolejnego bloga ale tu nikt nie komentuje prócz oczyiwście Little Liar dzięki  ,że zawsze komentujesz  :*<3333
  Blog by był zupełnie inny niż ten nie byłoby tam Leonetty ale była by Leonesca :D !!!
A wgl znacie jakieś fajne programy do tworzenia szablonów bo ja na razie próbuje ogarnąć  Gimp ale mi nie wychodzi....Ale mniejsza Więc co myślicie o kolejnym blogu w moim wykonaniu ?! Rozdział 10 pojawi się jak Gimpa ogarnę więc chyba nigdy XD :D

niedziela, 9 marca 2014

Rozdział 9 ,,Wyznania ale czy dobre?!'' +LBA

Nie obiecuj gwiaz­dki z nieba,
 wa­kac­ji na Ha­wajach 
i wil­li z 10 łazien­ka­mi, balów co tydzień i sza­fy ele­gan­ckich suk­ni.
 Daj mi pew­ność, że będziesz obok,
 gdy w roz­ciągniętym dre­sie i roz­czochra­nych włosach przy­tulę się,
 by się wypłakać a Ty zwyczaj­nie poz­wo­lisz mi się wy­gadać.
 Wte­dy nap­rawdę będę szczęśliwa. 

Naty


Dziś pierwszy dzień wakacji i kolejny  koncert.Właśnie się pakuje na wyjazd do Rzymu.Miałam już wychodzić po Ludmiłe ale nagle do mojego pokoju w parował roztrzęsiony Maxi.-Czy to prawda  , że czułaś coś do Daniela?-To pytanie bardzo mnie zaskoczyło.Co obchodzi Maxiego czy coś czułam do Daniela?Przecież najważniejsze jest to , że jesteśmy razem... chyba.Z resztą sama nie wiem wszystko się skomplikowało od naszego wyjazdu i niespodziewanego powrotu.-Tak i co z tego?-Powiedziałam oschle.Nie rozumiem go..-Bo on tu przyszedł i chce do ciebie wrócić-Szepnął Maxi.-Co-kszyknęłam.Nagle usłyszałam jakąś melodie i wyszłam na balkon.Na podwórku zobaczyłam Daniela trzymającego gitarę. 


Nie wiem czy robię dobrze, nie wiem czy robię źle
Nie wiem czy to powiedzieć, nie wiem czy milczeć
Czym jest to co czuję wewnątrz mnie,
Dziś pytam siebie czy tak wygląda miłość

Tymczasem coś mi mówi o tobie
Tymczasem coś urosło we mnie
Znalazłam odpowiedź na moją samotność
Teraz wiem, że żyć znaczy marzyć

Teraz wiem, że ziemia jest niebem
Kocham cię, kocham cię
W twoich ramionach już się nie boję
Kocham cię, kocham cię
Już tęsknię za twoimi oczami
Wierzę ci, wierzę ci

Że tęsknisz, że dzwonisz
Wierzę ci, wierzę ci
Kocham cię, kocham cię
Teraz wiem, że ziemia jest niebem
Kocham Cię, kocham Cię 
W twoich ramionach już się nie boję
Już tęsknię za twoimi oczami
Wierzę ci, wierzę ci
Że tęsknisz, że dzwonisz
Wierzę ci, wierzę ci

Tymczasem coś mi mówi o tobie
Tymczasem coś urosło we mnie
Znalazłam odpowiedź na moją samotność
Teraz wiem, że życiem jest marzyć
Teraz wiem, że ziemia jest niebem
Kocham cię, kocham cię
W twoich ramionach już się nie boję
Kocham cię, kocham cię
Już tęsknię za twoimi oczami
Wierzę ci, wierzę ci


-Przepraszam cię Naty , kocham cię-Nie wiedziałam co powiedzieć , a stojący Maxi obok mnie nie ułatwiał mi tej sprawy.
-To wiesz co zejdę do ciebie-Szybko wybiegłam z domu a za mną Maxi.Podeszłam do Daniela stając z nim twarzą w twarz.
-To co wybaczasz mi?-Zapytał się z nadzieją Daniel.I co ja miałam zrobić?! złamać mu serce czy Maxiemu ?.
-Yyyy chłopaki więc obydwoje mnie z raniliście ale tez zawsze byliście przy mnie przy was czułam i czuje się bezpieczna do obydwu coś czuje ale tylko jedno z was kocham-Patrzyłam się każdemu z nich w oczy.Widziałam strach, niepewność ale też miłość , którą mnie darzą.Nie ważne co zrobię i tak , któregoś z krzywdzę a tego nie chcę.
-Ja kocham tylko jednego.I to jest pewna osoba bliska memu sercu nie zawsze było pomiędzy nami dobrze ale na naszej drodze było i jest wiele przeszkód ale wierze  , że je pokonamy dzięki naszej miłości a kto to jest to dowiecie się nie długo a teraz Maxi zawieś mnie do Ludmiły-Maxi szybko otworzył mi drzwi od swojego auta , ja wsiadłam i pojechaliśmy do wyznaczonego celu.Przez całą   drogę milczeliśmy.Dobrze wiedziałam  , że Maxi chcę dowiedzieć się czy to jego wybrałam ale wiedział , że nie może się o to mnie spytać.Szczerze nie wiedziałam , którego kocham.Przy Maxim czuje się jakby nic prócz nas nie istniało , my w naszym małym świecie , którym jesteśmy my i miłość , którą gdy się na mnie patrzy widzę w jego czekoladowych oczach.A przy Danielu czułam się bezpieczna wiedziałam , że nie stanie mi się krzywda.Przy każdym czułam się wyjątkowo.Wysiadłam z auta i zobaczyłam rozradowaną Ludmi i Viole.Szybko do nich podbiegłam.
-Naty zmiana planów jutro koncert-Powiedziały a raczej krzyknęły szczęśliwe.
-To co może wybierzemy się do baru karaoke-Zaproponował  Maxi podchodząc do nas.
-Jasne tylko napisze sms'a do chłopaków-Violetta zaczęła grzebać a torebce w poszukiwaniu telefonu.Po paru chwilach wyjęła białego smartfona z kolorowym napisem na środku ,,V+L+N=BFF'' Ja i Ludmi mamy taki same napisy pamiętam kiedy je robiłyśmy.Zrobiłyśmy piżama party u Violi od zmiany Fran i Cami Violetta dołączyła się do nas a raczej my do niej.W ten dzień chłopaki całowali się...wiadomo z kim.Całe zapłakane poszłyśmy na miasto kupiłyśmy parę kolorowych literek wróciłyśmy do domu Violi zrobiłyśmy te napisy i obiecałyśmy sobie , że nigdy się nie zmienimy i już na zawsze będziemy przyjaciółkami.Po paru minutach dotarliśmy na miejscu.Na scenie stał Marrotii.
-Witam wszystkich nazywam się Marroti jestem prowadzącym znanego PROGRAMU you -MIX razem z moim przyjacielem Dylanem Rockiem zorganizowaliśmy koncert , który odbędzie się jutro bilety możecie kupić przy wyjściu a teraz zapraszam na scenę wszystkich chętnych, którzy chcą zaśpiewać ,,Voy por ti ''-Po długiej przemowie z szedł ze sceny.Daniel wszedł na scenę , gdy Maxi do zauważył zrobił to co on.Chłopaki śpiewali to dla mnie każdy to zauważył.Czyłam się lekko zakłopotana a a zwłaszcza , dlatego , że cały czas patrzyłam się na Maxiego.Chłopaki zeszli ze sceny a na nią wszedł znowu Marroti.
-Chyba każdy zauważył dla kogo była śpiewana ta piosenka...-Ukradkiem spojrzałam się na Maxiego a on na mnie.Uśmiechnęłam się sama do siebie.
-A teraz czas Nuestro Camino- Weszłam na scenę a Maxi ze mną szczerze mówiąc wiedziałam , że tak będzie.cały czas patrzyliśmy sobie w oczy.Teraz byłam pewna , że kocham tylko jego.Gdy melodia ucichła Maxi zaczął się do mnie zbliżać.Nie opierałam się a wręcz przeciwnie sama zaczęłam robić to samo.W końcu nasze usta złączyły się w krótkim i delikatnym pocałunku.Byłam taka szczęśliwa a zarazem smutna , wiedziałam , że zaraz będę musiała pogadać z Danielem , ale teraz to się nie liczyło.Byłam w własnym świecie razem z Maxim gdzie była tylko miłość... 


miłość jest kombinacją podziwu, szacunku i namiętności.
 Jeśli żywe jest choć jedno z tych uczuć, to nie ma o co robić szumu.
 Jeśli dwa, to może nie jest mistrzostwo świata, ale blisko.
 A jeśli wszystkie trzy, to śmierć jest już niepotrzebna: trafiłaś do nieba za życia.

                                                                        ***

Ludmiła

Przyglądałam się cały czas Danielowi , musiała bardzo cierpieć , ale Naty  i Maxi się kochają było wiadomo , że prędzej czy później do siebie wrócą.Nagle poczułam jak ktoś zakrywa mi oczy.
-Zagadnij kto?- Wiedziałam , że to Fede , ale chciałam się z nim podroczyć.

-Może Leon-
-Nieeee-
-Rodrigo-
-Nie-Federico był już wściekły.
-Nie Federico-Fede zdjął ręce z moich oczy i usiadł na krześle obrażony.
-No nie fochaj się na mnie-Usiadłam obok niego.
-Przestanę za całusa-
-Ale w policzek-Federico powiedział coś pod nosem i nastawił policzek.Zaczęłam się do niego przybliżać już miałam go pocałować w policzek ale nagle przekręcił głowę w efekcie czego dostał całusa w usta.W kurzona oderwałam się od niego i stanęłam na równe nogi.
-Federico-Krzykłam , a wszystkich   oczy skierowały się na nas a głównie na mnie.
-No co-Powiedział rozradowany Federico.
-No co ?! miał być w policzek czy usta to policzek ?!-Wrzeszczałam a każdy patrzył na bezbronnego Federico.Rozejrzałam się po całej sali wszyscy gapili się uważnie co zaraz się wydarzy.
-No dobra nic się nie stało , a teraz choć do mnie do domu a nasze Naxi niech się cieszy sobą- Fede złapał mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę mojego domu.
-Jak myślisz Naty i Maxi wreszcie będą razem przez cały czas , a nie tylko przez parę miesięcy-Przerwałam chwilę ciszy.
-Kiedy się ożenią-Fede wzruszył ramionami.
-Jak tak na poważnie bardzo bym chciała żeby obydwoje byli szczęśliwy-
-Ja tak samo , ale  z nimi nigdy niewiadomo , w jednej chwili nie widzą świata poza sobą a drugiej gdy się widzą chcą uciec jak najdalej-Wzruszyłam ramionami , a moim oczom ukazał się mój dom.Weszliśmy do domu i skierowaliśmy się do mego pokoju. Rzuciłam się na łóżko , a Fede usiadł obok mnie.
-Jak myślisz nasi przyjaciele wreszcie będą szczęśliwi-Federico objął mnie ramieniem.
-Nie wiem , ale teraz liczysz się dla mnie tylko ty-Federico zaczął mnie całować.Każdy pocałunek odwzajemniałam.Zaczął scałować mnie w szyje...Pewnie się domyślacie co było dalej....

Bo nie żyję ani w przeszłości, ani w przyszłości.
 Dla mnie istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej.
 Jeśli kiedyś uda ci się trwać w teraźniejszości, staniesz się szczęśliwym człowiekiem.

                                                                           *** 
Violetta

Ludmiła i Fede się gdzieś ulotnili więc dlaczego ja i Leoś nie możemy też?Złapałam mojego cudownego chłopaka za rękę i poszliśmy na lody.Po poru minutach dotarliśmy do butki z lodami.
-Po proszę jedną gałkę czekoladową , a ty moja księżniczko co chcesz?-Leoś był taki słodki.
-Jedną truskawkową-Leon uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłam.Po chwili czekania odstaliśmy upragnione lody.Poszliśmy na łąkę usiedliśmy na ławce.Po paru chwilach lodów już nie było.Leon zaczął się do mnie zbliżać.Nasze usta  
Dzieliły milimetry.Niestety nie było nam dane
się pocałować.Przed nami stanął roztrzęsiony Edward  z wielką niechęcią odsunęliśmy się od siebie -Co się stało-Z moim głosie można było usłyszeć obojętność lekką złość.
-Da Daniel chcę się zabić-Mnie i Leosia zatkało. 
-Dlaczego z tym przyszedłeś do nas a nie do no nie wiem Naty albo Rodrigo?-Spytał się zszokowany Leon.
-Bo Naty i Maxi po występie gdzieś znikli a Rodrigo musiał wracać do domu-Powiedział zdyszany.
-Gdzie on jest?-
-U siebie w domu-
-Zaprowadzi nas tam-Złapałam Leośka za rękę i poszłam za Edim.Po paru minutach dotarliśmy na miejsce.Z hukiem w parowaliśmy do jego pokoju.Zobaczyłam Daniela trzymającego w ręku żyletkę.Usiadłam obok niego i wyrwałam z ręki ostre narzędzie.
-Kochasz Naty?-Daniel zaczął mi się uważnie przyglądać.
-No tak-Wyjąkał.Był cały roztrzęsiony.
-To pozwól jej być szczęśliwa , jeśli teraz zakończysz swoje życie pogorszysz tylko sytuacje-Daniel popatrzył na mnie chwile i przytulił.
-Masz racje mam dla kogo żyć-Odsunełam się od niego , wstałam na równe nogi i wyszłam z pokoju razem z Leonem.O co chodziło  Danielowi ?Może  , że dla przyjaciół , ale w to wątpię...Dotarliśmy do mojego domu.Leoś  przyciągnął   mnie do siebie.
-Może dokończymy to co nam przerwano?-uśmiechnełam się do niego , a namiętnie mnie pocałował.

Jak szczęśliwie żyliby niektórzy, 
gdyby równie mało troszczyli się o sprawy innych ludzi,
 co o swoje własne.
     
                                                                    ***
   Witajcie Człowieki nie paczcie na to coś no górze XD Miałam zawiesić bloga , ale wena wróciła sprawdzianów coraz mniej więc czemu nie :D
A wgl u wierzycie , że ktoś takie beztalencie jak ja nominował Do LBa ?! O_o  , ba ja na początku nie za bardzo ^.^ I teraz zastanawiacie się przez kogo dobre pytanie ^.^Przez Panne Martin z bloga http://houseofania.blogspot.com/  za co bardzo jej dziękuje :***
              

Pytania od niej :

     1. Jaki rodzaj muzyki słuchasz ? 
Każdy :D co mi się podoba to słucham :).
2. Jak długo jesteś na bloggerze ? 
Od chyba grudnia XD 
3. Dlaczego zaczęłaś pisać opowiadania ? 
Zaczęłam czytać inne blogi i pomyślałam jeśli one mogą to ja też :)
4. Ulubiony serial i dlaczego ? 
Violetta , bo historia jest ciekawa a co najważniejsze każdy wątek jest zupełnie inny, każdy szczegół idealnie dopracowany
5. Naxi vs Caxi ?
Oczywiście , że Naxi , bo dwie osoby tak różne pochodzące w dwóch różnych środowisk połączyła miłość <333
A Cami i Maxi są jak brat i siostra i niech tak pozostanie.
6. Co Cię zmotywowało do założenia bloga ? 
Szczerze mówiąc to chyba to ,że kiedyś napisałam opowiadanie o miłości i zaniosłam do szkoły i dostałam 5 wiem , że to głupie ale to mnie zmotywowało :D
7. Ulubiona piosenka ?
A thousand Years Christiny Perri
8. Jakie jest twoje ulubione zwierzę ? 
Pies <33333
9. Ulubiony aktor/aktorka i dlaczego ?
Lodovica Camello , bo ma piękny głos świetnie gra i jest pełna energii
 10. Co byś zrobiła/ zrobił gdybyś wygrała/wygrał w totka ? 
Wyjechałabym w podruż dookoła świata a reszte pieniędzy przeznaczyłabym jakiejś fundacji. 
11.  Jak tatuaż to gdzie ?  
Na nadgarstku 
Blogi , które nominuje ja :
http://przeciezmiloscjesttymcoczuje.blogspot.com/
http://violka-naxi.blogspot.com/
http://vilu-fran-lu-naty-story.blogspot.com/
http://violetta-naxi-mojawersja.blogspot.com/
http://quiero-ser-tu-todo.blogspot.com/
http://violletta-fanfiction.blogspot.com/
http://naxi-forever-opowiadania.blogspot.com/

Me pytania:
1.Co skłoniło cię do założenia bloga?
2.Napisz pary z Violetty od najlepszej do najgorszej.
3.Diegoletta vs Leonetta.
4.Czy masz rodzeństwo?
5.Kto ma ładniejszy głos Violetta czy Francesca ?
6.Dlaczego piszesz bloga akurat o tym ?

A teraz czas na wykreślanka

no i z pierwszym pocałunkiem Naxi się pożegnaliśmy :'( ale Diegoletta Odpadła ^.^ No to do 10 rozdziału :*

                                                               


piątek, 28 lutego 2014

Zawieszenie być może...




Jak pewnie wszyscy się domyślacie zawieszam bloga być może....

długo się nad tym zastanawiam ale zwyczajnie wena gdzieś mi zwiała....

Oczywiście nadal będę komentowała wasze rozdziały tak łatwo się mnie nie pozbędziecie :D

 Ale tak na poważnie to jeśli w następnym tygodniu nie pojawi się rozdział to blog będzie zawieszony na dwa trzy tygodnie...

Mam nadzieje , że wybaczycie i zrozumiecie....

Po prostu brak czasu i weny...To wszystko wina szkoły!!!!!

A ttam na górze  macie Naxi żebyście się tak nie smutali :*


wtorek, 25 lutego 2014

Parę spraw...

pewnie już się domyślacie mam dla was pewne informacje i pytanka ^^. O tuż:

1.23 była miesięcznica blaga z czego się bardzo cieszę i wam za to dziękuje :***
2.Druga to taka , że tylko jeszcze jutro i koniec z sprawdzianami !!!!Co oznacza częściej rozdziały ^^.
3.Camilla z kim ma być??Bo mi to obojętnie -_-.Zrobię dziś ankietę więc głosujcie !!!
4.Rozdział będzie o wakacjach tak jak 10 a 11 to już początek 2 roku szkolnego :333. 
5.Już prawie tysiąc wyświetleń ^^Bardzo bardzo wam za to dziękuje.bez was ten blog by nie istniał Te quiero  mucho !!!!!
6.Czy chcecie jakiegoś One Parta z okazji miesięcznicy i tysiąca wyświetleń ??Jeśli tak to o jakiej parze ???Mi to obojętne napiszę a każdej parze prócz oczywiście Caxi ^^Ale tak to o wszystkich nawet o Diety i Fedaty ^^.
7.Rozdział pojawi się za parę dni <333333

A teraz parę  Fotałek:
























No to do rozdziału ***





niedziela, 23 lutego 2014

Rozdział 8 ,,Szok a zarazem wielkie szczęście''

Kochać to także umieć się roz­stać.
 Umieć poz­wo­lić ko­muś odejść, na­wet jeśli darzy się go wiel­kim uczu­ciem.
 Miłość jest zap­rzecze­niem egoiz­mu, za­bor­czości,
 jest skiero­waniem się ku dru­giej oso­bie, 
 jest prag­nieniem prze­de wszys­tkim jej szczęścia, cza­sem wbrew własnemu.

Naty 
Wstałam rano pierwsza.Kiedy wykonałam wszystkie poranne czynności.Zeszłam na dół i zaczęłam robić śniadanie.Musiałam jakoś zająć myśli , które cały czas krążyły wokół Maxiego.Pół godziny później śniadanie było gotowe.Ciocia i dziewczyny zeszły na dół.Gdy zobaczyły co jest na stole kopara im opadła.
-Ty ty ty ty-Zaczęła się jąkać Viola.
-Tak ja to zrobiłam , a teraz siadajcie przy stole-Krzyknęłam.Nie na marne się napracowałam.Po 15 minutach talerze były puste.
-To co dziewczynki idziemy na miasto-Powiedziała entuzjastycznie moja ciocia.My skinęłyśmy głowami  , wzięłyśmy torby i już o chwili byliśmy na dworze.Chodziłyśmy po mieście już jakieś 30 minut.
- To ja pójdę po coś do picia-Powiedziała Julia.My jej przyteknęłyśmy.Nagle do moich uszu dobiegła piękna melodia.Razem z  dziewczynami pobiegłam w tamtą stronę.Zobaczyłyśmy paru chłopaków grających za pieniądze.Gdy nas ujrzeli od razu przestali grać.
-Cześć ty jesteś Violetta , Naty i Ludmiła-Powiedział pokazując na każdą z nas.
-Tak a ty ską-Viola nie dokończyła bo ja uprzedził.
-Skąd ja was z nam?Znam was z You-mixu i wasza szkoła wystawiała wiele przedstawień-
-Była szkoła-Powiedziałam i od razu zrzedła mi  mina.
-To może macie ochotę coś zaśpiewać-Od razu się uśmiechnęłyśmy.
- Codigo Amistad-Chłopak zaczął grać i po chwili dołączyła do niego reszta.


1.Nie wyobrażają sobie o jakich rzeczach gadamy-Violetta
Będąc w naszym specjalnym miejscu
ROZMAWIAĆ-Razem
 O modzie, chłopakach, muzyce i wakacjach-Ludmiła
 Marzeniach, które wracają, grając piosenki-
Sekrety między melodiami-Razem
Z moimi przyjaciółkami zawsze wyobrażam sobie
Świat magicznie idealny
Gadamy o wszystkim zawsze coraz więcej

Ref
 Planeta dziewczyn i prywatny teren
Kluczem jest śmiech i kod do przyjaźni
Planeta dziewczyn i prywatny teren
Kluczem jest śmiech i kod do przyjaźni.

 Tutaj czas szybko nam mija-Ja
 Wszystko jest doniosłym krzykiem-Violetta
 ROZMAWIAĆ-Razem.
 Między nami nie ma najmniejszych szczegółów-Ludmiła
 Nic nie może uciec nam z rąk-Ja
 Sekrety między melodiami-Razem
Z moimi przyjaciółkami zawsze wyobrażam sobie
Świat magicznie idealny
Gadamy o wszystkim zawsze coraz więcej


Ref
Planeta dziewczyn i prywatny teren
(i prywatny teren)
Kluczem jest śmiech i kod do przyjaźni
Planeta dziewczyn i prywatny teren
Kluczem jest śmiech i kod do przyjaźni
 Planeta dziewczyn i prywatny teren
(i prywatny teren)
Kluczem jest śmiech i kod do przyjaźni
Planeta dziewczyn i prywatny teren
Kluczem jest śmiech i kod do przyjaźni

 Tajemnice-Violetta
 pasje-Ludmiła
 Sekrety każdego serca-Razem
 Miłość-Ja
  marzenia-Violetta i Ludmiła
To klucz do przyjaźń-Violetta
Planeta dziewczyn, ekskluzywna-Ja i Ludmiłą
nie ma najmniejszych szczegółów-Ja
Planeta dziewczyn, ekskluzywna-Razem
Zawsze moje serce




  Ref.
Planeta dziewczyn i prywatny teren
Kluczem jest śmiech i kod do przyjaźni
Planeta dziewczyn i prywatny teren
Kluczem jest śmiech i kod do przyjaźni


Gdy skończyliśmy wszyscy zaczęli nam klaskać.Podszedł do nas    
-Pan pan jest-Wyjąkała Ludmi.
-Tak jestem Dylan Rock a wy macie ogromny talent-Powiedział z ogromnym uśmiechem na ustach.
-Naprawdę  pan tak uważa?-Zapytała się z nie dowierzaniem  Viola.
-Mało tego zapraszam was do udziału w koncercie charytatywnym za tydzień-Mu mu tylko przytaknęłyśmy.Byłam taka szczęśliwa.
-Dobrze więc tutaj macie kartkę z rozpiską kiedy będą próby gdzie to jest itd-Dał nam kartkę i poszedł.Chciało mi się krzyczeć ze szczęścia.
                                                                               ***

Tydzień później...
Zapisałyśmy się na studia muzyczne.Poznałam tam wielu miłych ludzi ale nikt nie zastąpi mi Maxiego , Leona , Federico , Diego i Daniela.Oni są dla mnie bardzo ważni nie da się o nich zapomnieć.Uwierzcie próbowałam nie raz ale po prostu się nie da.
Dziś jest dzień występu.Strasznie się stresuje.weszłam do garderoby i usiadłam na krześle.Przyszłam jako pierwsza , bo dziewczyny zapomniały telefonów i musiały wrócić do domu.
-Wszystko w porządku-Wtedy do szatni weszła moja ciocia.
-Tak-I znowu się zaczyna..Znowu okłamuje najbliższych.
-Nie masz żądnych problemów sercowych?-Spytała się siadając obok mnie.
-Nie-
-Nie potrzebujesz pomocy?-
-Nie-
-To wszystko to kłamstwo-
-Tak-Przytuliłam najmocniej jak potrafię moją ciocie z z moich oczy zaczęły płynąć łzy.
-To tak bardzo boli-Powiedziałam przez łzy.
-Wszystko się ułoży zobaczysz-Pocieszała mnie.
-A teraz idź pokaż na co cię stać-Wtedy do garderoby wbiegły zdyszane dziewczyny.
-Będzie dobrze-Szepnęła wychodząc z pomieszczenia.Pół godziny później byłyśmy gotowe na występ najpierw występuje Selena Gomez ,  a później my , a po nas Ross Lynch a na końcu śpiewamy razem angielską wersje  Alcancemos las Estrellas.

Miłość jak słońce: choć zaj­dzie w pomroce,
Jeszcze z blas­ka­mi sreb­rne­go miesiąca
Pow­ra­ca smut­ne roz­pro­mieniać noce
I przez ciem­ność przedziera się drżąca,
Pełna tęskno­ty cichej i żałoby,
By wieńczyć śpiące ruiny i groby.

                                                                      *** 

Rozii
Mam tego dość !!! Kiedy Wyjechały Viola  ,Naty i Ludmiła chłopaki nie zwracają na nikogo uwagi tylko gapią się ich zdjęcia i wdychają , a najgorsze jest to , że Maxi powiedział , że po tym co zrobiłam nie chce mieć ze mną nic wspólnego.Przyznaje na początku to był tylko część planu , ale później zakochałam się w nim.Zrobiłam sobie popcorn poszłam do pokoju chłopaków , bo tylko oni mają sprawny telewizor.Zobaczyłam Maxiego i Daniela oglądających ich wspólne zdjęcia z Naty , Leona i Edwarda oglądających występy Violetty i Federico i Rodrigo Słuchających piosenek Ludmiły i oglądających jej zdjęcia.Przewróciłam oczami , usiadłam na łóżku i włączyłam telewizor. Na początku śpiewała Selena Gomez Love You Like A Love Song.Chłopaki nawet się nie kapnęli , że telewizor jest włączony.
-Dziękuje jesteście kochani a teraz zapraszam na scenę bardzo utalentowane Violette Castillo , Ludmiłe Ferro i Naty Perdido cisze się , że mogłam was poznać-Gdy to usłyszałam szczena mi opadła.Chłopaki od razu zaczęli gapić się na telewizor z zaciekawieniem.Dziewczyny wyszły na scenę muszę przyznąć wyglądają bajecznie.
-łoł-Tylko to potrafili chłopaki.Usiadły na krzesłach przygotowanych wcześniej i zaczęły śpiewać.

Dla twojej miłości odrodzę się bo jesteś dla mnie wszystkim-Violetta
Jest mi zimno i nie mam cię i niebo zszarzało ah
Mogę czekać tysiąc lat, marząc, że przyjdziesz do mnie-Ludmiła
Bo to życie nie jest życiem bez Ciebie-Naty

Poczekam bo nauczyłaś mnie żyć-Razem
Pójdę z tobą dlatego, bo chcę dać ci mój świat
Będę czekać aż wrócisz
I zrobię wszystko, żeby znowu Cię zobaczyć

Chcę, wpisać się w twoją ciszę i zatrzymać czas-Ludmiła
 Poruszać się między naszymi pocałunkami i rosnąć razem-Violetta
 Mogę czekać tysiąc lat marząc, że przyjdziesz do mnie-Naty
Bo to życie nie jest życie bez Ciebie

 Poczekam bo nauczyłaś mnie żyć-Razem
Pójdę z tobą dlatego, bo chcę dać ci mój świat
Będę czekać aż wrócisz
I zrobię wszystko, żeby znowu Cię zobaczyć

 Będę czekać chociaż jest zima-Violetta
Będę podążać chociaż droga jest wieczna-Naty
Moje serce nie może zapomnieć-Ludmiła
I zrobię wszystko aby wrócić dla miłości-Violetta
I zrobię wszystko aby wrócić dla miłości-Ludmiła

Dostały owacje na stojąco.Od chłopakow też.Nagle do pokoju w parował jak burza zdyszany Diego.
-Cześć widzieliście Nat , Lu i Viola są w telewizji na żywo-Szybko powiedział.Popatrzył się na telewizor i usiadł na podłodze bo na żadnym łóżku nie było miejsca.Dziewczyny bez słowa zeszły ze sceny.Na nią wszedł Ross Lynch i zaśpiewał Not A love Song.Gdy skończył śpiewać kurtyna opadła.Po 10 minutach odsłonięto ją na scenie panowała ciemność.Nagle jeden z reflektorów zapalił się i ujrzałam Naty , Ludmi i Vilu.

To wrażenie-Violetta
Uczucie pełne emocji
Czuję radość, bo ta piosenka sprawia, że-Ludmiła
Słyszę bicie mojego serca ponieważ przyśpiesza-Naty
Kiedy ludzie oczekują mnie-Violetta
Nie!-Naty
Nic mnie nie powstrzyma!-Ludmiła
Podnieś kurtynę, by dziewczyny mogły rozpocząć show!-Razem

 Światło-Violetta
Flesze-Ludmiła
 Muzyka będzie kluczem-Razem
Oklaski-Naty
W tym momencie-Razem
Nasz głos dojdzie do nieba

 Vo-o-o-o o Zacznie się impreza
A-a wzniesiemy się do gwiazd
Vo-o-o-o o Zacznie się impreza
A-a wzniesiemy się do gwiazd

Zapalił się kolejny reflektor skierowany na Selene Gomez


Włosy i makijaż-Selena
Przegoń daleko tremę
Tam na scenie
Gdzie widzę narodziny moich marzeń
Słyszę bicie mojego serca ponieważ przyśpiesza
Kiedy ludzie oczekują mnie-Ludmiła
Nie!-Viola
Nic mnie nie powstrzyma!-Naty
Podnieś kurtynę, by dziewczyny mogły rozpocząć pokaz!-Razem

 Światło-Violetta
Flesze-Ludmiła
Muzyka będzie kluczem-Razem
Oklaski-Naty
W tym momencie-Selena
Nasz głos dojdzie do nieba!-Razem

Vo-o-o-o o Zacznie się impreza
A-a wzniesiemy się do gwiazd
Vo-o-o-o o zacznie się impreza
A-a wzniesiemy się do gwiazd
Vo-o-o-o-o
A-a-a
Zacznie się impreza
A-a-a-a!
A-a wzniesiemy się do gwiazd

I zapalił się ostatni reflektor skierowany na Rossa

 Chcę grać...-Ross
Chcę wygrać...
Mogę usłyszeć każde serce
Nasze marzenia były prawdziwe
Najlepsze osiągnięcia
Czas rozpocząć pokaz-Ludmiła i Selena

 Światła-Violetta
Muzyka będzie kluczem-Razem
Oklaski-Naty

 Do-o-o-o o Zacznie się impreza
A-a wzniesiemy się do gwiazd!
Do-o-o-o o Zacznie się impreza
A-a wzniesiemy się do gwiazd!

Zaśpiewały to pięknie.Chłopaki zaczęli klaskać jak oszaleli.
-Ogarnijcie się-Krzyknęłam na nich.Miałam ich dość.
-One wyjechała i nigdy nie wrócą zrozumcie to wreszcie-Miny chłopaków zrzedły i wyszli z pokoju zapewne na lekcje z Izabel , która jest za 5 minut.Zrobiłam to samo co oni. Weszliśmy do klasy i byli tam wszyscy.
-Więc za dwa tygodnie odbędzie się przedstawienie  o tematyce miłosnej-Powiedział uśmiechnięta od
ucha do ucha nauczycielka.
-Dlatego Maxi , Leon , Federico , Camilla , Fran i Lara zaśpiewacie Podemos , Nuestro Camino i Ahi Estare na początku Rozii Zaśpiewa Te creo później chłopaki Te fazer feliz , następnie trzy duety i na koniec zaśpiewacie Ser Mejor-Chłopakom zrzedła mina kiedy to usłyszeli.
-A kto będzie śpiewał te fezer feliz-Zapytałam się po chwili ciszy.   
-Diego , brodwey i Maco-Odrzekła po chwili namysłu.
-To co może próba-Zaproponowała Cami gapiąc się na Maxiego.
-To dobry pomysł-Powiedziała Izabel.Najpierw zaśpiewałam Te cero dla Maxiego ale on nawet się nie spojrzał.Później chłopaki nie wiedzieć czemu patrzyli się na Cami , Fran i Lare.Noi najgorsze Leon i Fran śpiewali Podemos ona cały czas się na nią gapił a on patrzył się przed siebie i zpewne myślał o Violi.No i Maxi i Cami to dopiero była klapa ona gapiła się na niego ja też a on w wszędzie tylko nie na nas , Federico i Lara było tak samo jak u Leona ogólnie mówiąc masakra.
-No dobrze za chwilę będzię dzwonek więc dokończymy to jutro-Nauczycielka stanęła na przeciwko mnie.
-Pięknie zaśpiewałaś widać , że kogoś mocno kochasz- Dzieczyna uśmiechnęła się do mnie szczerze i podeszła do chłopaków.
-Brawo świetna robota widać , że kochacie a zarem tęskinicie zaśpiewajcie tak na występie i będzie cudownie-Później podeszła do dziewczyn.
-Bajecznie widać było , że kochacie osobę z którą śpiewacie-No i przyszedł czas na najgorsze.Nauczycielka westchnęła i podeszła do Maxiego , Leona i Fede.
-Chłopaki wiem , że tęsknicie  za nimi na pewno bardziej niż my wszyscy ale trzeba żyć dalej wiem , że je kochacie ale możecie obdarzyć jednym spojrzeniem Lare  ,  Fran  i Cami ?-Powiedziała nauczycielka a chłopaki nie odezwali się a ni słowem tylko spuścili głowy i skinęli głowami.
                                                                        ***

Płomienie w pył, kochan­ko­wie w przyjaciół,
Dlacze­go wszys­tkie dob­re rzeczy zmie­rzają do końca.


                                                                    ***

Narrator

dwa tygodnie później

Dziś wielki dzień wszyscy na niego długo wyczekiwali....No prawie wszyscy.Maxi , Leon i Federico oni nie chcieli tego przedstawienia.Od kiedy dziewczyny wyjechały zmienili się.Nie byli tacy pełni energii co zawsze.Leon on nie potrafił zaśpiewać żadnej piosenki o miłości  a co dopiero Podemos.Federico nie był taki chętny do pomocy co zawsze wręcz przeciwnie gdy ktoś poprosił go o drobną przysługę odchodził bez słowa a Maxi z nim też nie było za dobrze nie potrafił zatańczyć nawet  najprostrzego układu cały czas myślał o tej drobnej osóbce o pięknych czarnych lokach latających we wszystkie strony.Kochał kocha  i kochać będzie.Próbował o niej  zapomnieć zresztą jak Leon i Fede , lecz na próżno.One wyjechały i zabrały ich serca ze sobą a oni nie prtotestowali chcieli w tym trwać choć wiedzieli , że to  bardzo boli oni nadal je kochają i nie chcą przestać.
Na scenę weszła Rozii była ubrana zwyczajnie jak na przedstawienie lekki mej-karz , szpilki i jasno różowa sukienka.Gdy śpiewała cały czas patrzyła się na Maxiego stojącego za kulisami.On nie obdarzył ją nawet jednym obojętnym spojrzeniem.Później weszli Marco , Brodweyey i Diego śpiewali dla Cami , Fran i Lary.Od wyjazdu dziewczyn dużo się zmieniło Camilla , Francesca i Lara bardzo się zmieniły a najbardziej Camilla zrozumiała , że źle zrobiła wiele razy próbowała się skontaktować z dziewczynami nie była jedyna.... każdy próbował prócz Rozii.One nie dawały znaku życia żadna z nich nie odbierała i nie odpisywała.A może znalazły sobie lepszych znajomych?Może wyjechały w trasę koncertową?Po występie organizowanym przez Daniela Rocka stały się bardzo popularne.Dawały parę występów.Ale czy przez to nie odzywały się do swoich przyjaciół?Albo po prostu było im zbyt ciężko?Tak dużo pytań a tak mało odpowiedzi.No i przyszedł czas na Leona.Chłopak głośno westchnął i  wszedł na scenę.

  Leon:

Nie jestem ptakiem, nie latam
Nie namaluję obrazu
Nie jestem poetą, twórcą
Jestem po prostu sobą
Z gwiazd nie potrafię nic czytać
I księżyca wciąż nie zniżę
Nie jestem niebem ani słońcem
Jestem sobą

Lecz są rzeczy które wiem
Chodź tutaj pokarzę Ci
W twoich oczach widzę wciąż
Osiągnięcia nasze
Weź wyobraź sobie

Nagle jeden reflektor zamiast z kierować się na Fran posłał promień światła na widownie z niej wyłoniła się Violetta.Francesca była wściekła.Szybko pobiegła do Nauczycieli i zaczęła im opowiadać co się.On popstrzyli się na nią chwile po czym głośno westchnęłi.
-Przepraszamy , że nic wam nie powiedzieliśmy ale baliśmy się , że powiecie to chłopakom-Frn obdarzyła ich jednym wściekłym spojrzeniem i  stamtąd wyszła.


Razem

 Możemy barwić kolorami duszy
Możemy krzyczeć yeeeea
Możemy latać, nie mając skrzydeł
Na słowach tej piosenki
Kryjąc mnie w Twym głosie.

Ich głosy idealnie ze sobą współgrały jakby były dla siebie stworzone i tak były.Dziewczyna weszła ze sceny a on złapał ją za ręce.

Leon

Nie jestem pięknym zachodem słońca
Nic nie sprawi, że tak się stanie
Nie jestem księciem niebieskim
Jestem sobą

Razem

Lecz są rzeczy które wiem
Chodź tutaj pokarzę Ci
W twoich oczach widzę wciąż
Osiągnięcia nasze
Weź wyobraź sobie

Możemy barwić kolorami duszy
Możemy krzyczeć yeeeea
Możemy latać, nie mając skrzydeł
Na słowach tej piosenki

To nie przeznaczenie
ani szczęście, ze przyszłaś do mnie
wyobraźmy sobie
że to magia przywiodła Cię tu

 Możemy barwić kolorami duszy
Możemy krzyczeć yeeeea
Możemy latać, nie mając skrzydeł
Na słowach tej piosenki

To nie przeznaczenie
ani szczęście, ze przyszłaś do mnie
wyobraźmy sobie
że to magia przywiodła Cię tu

Gdy melodia ucichła Leon chciał przytulić Viole ale ona odsunęła się od niego.
-Nie teraz-Szepnęła mu do ucha a po jego całym ciele przeszły przyjemne dreszcze.Dziewczyna odeszła w stronę kulis,Po chwili stracił ją z pola widzenia.Jeszcze chwile wpatrywał się w to miejsce i zszedł ze sceny.Przyszedł czas na Maxiego , wszedł  na scenę na której nic nie było widać panowała tam ciemność.Jeden z reflektorów zapalił się i skierował się na postać.Maxi spojrzał się w tamtą stronę i zobaczył ją.Jego serce przyśpieszyło nogi zrobiły się jak z waty.

Naty


Tyle czasu chodząc z tobą.
Pamiętam dzień w którym cię poznałam.
Miłość we mnie urodziła się
Twój uśmiech mnie nauczył
Że za chmurami zawsze będzie słonce.


Dziewczyna podeszła do niego stając z nim tworzą w twarz.Chłopak nie potrafił wydusić ani jednego słowa.Naty przejechała swoją delikatną ręką po jego ramieniu.Od razu się otrząsnął i zaczął śpiewać.

Maxi


Zdradzę tobie że bez ciebie nie mogę żyć.
Światłem na drodze jesteś dla mnie.
Odkąd moja dusza cię zobaczyła.
Twoja słodycz mnie opakowała.
Kiedy jestem z tobą zatrzymuje się zegar.

 Czujemy to oboje, serce nam to mówi

Maxi objął ją w talii i przybliżył do siebie.Tak bardzo obydwojgu brakowało tego przyjemnego uczucia , który zawsze im towarzyszył gdy ich ciała stykały się. 

Razem

Chcę patrzeć na ciebie
Chcę śnić o tobie
Przeżyć z tobą każdą chwilę
Chcę cię przytulić
Chcę cię pocałować
Chcę cię mieć blisko mnie.
Przecież miłość jest tym co czuję.
Jesteś wszystkim dla mnie.


Chcę patrzeć na ciebie
Chcę śnić o tobie
Przeżyć z tobą każdą chwilę
Chcę cię przytulić
Chcę cię pocałować
Chcę cię mieć blisko mnie.
Jesteś tym czego potrzebuję.
Przecież to co czuje to
miłość

W twoich oczach widzę ciepły świat.
W twoich ramionach poznałam miłość.
Widzi we mnie ona to samo?
Chce on ze mną być?
Powiedz mi że ty bijesz dla mnie też.
Czujemy to oboje, serce nam to mówi
i ucho słyszy delikatny nasz szept.

Naty odsunęła się od Maxiego patrząc mu prosto w oczy.

Naty

Chcę patrzeć na ciebie
Chcę śnić o tobie
Przeżyć z tobą każdą chwilę
Chcę cię przytulić
Chcę cię pocałować
Chcę cię mieć blisko mnie.
Przecież miłość jest tym co czuję 

Jesteś wszystkim dla mnie. 

Maxi przybliżył się do niej chciał znów nią objąć ale ona go uprzedziła i złapała za ręce.


Razem


Chcę patrzeć na ciebie
Chcę śnić o tobie
Przeżyć z tobą każdą chwilę
Chcę cię przytulić
Chcę cię pocałować
Chcę cię mieć blisko mnie.
Jesteś tym czego potrzebuję.
Przecież miłość jest tym co czuje
Jesteś wszystkim dla mnie.

Chcę patrzeć na ciebie
Chcę śnić o tobie
Przeżyć z tobą każdą chwilę
Chcę cię przytulić
Chcę cię pocałować
Chcę cię mieć blisko mnie.
Jesteś tym czego potrzebuję.
Przecież jest tym co czuje
Miłość


Chłopak chciał przytulić ją ale za nim się obejrzał jej już nie było.-A może tylko moja wyobraźnia płata mi figle.Przecież to by było zbyt piękne-Pomyślał.Szybkim z szedł na scenę o mijając szczęśliwego Federico , który wiedział co się świeci.Melodia zaczęła grać a na scenie pojawiła się ona.Ale dlaczego była smutna?Gdy Federico chciał podjeść bliżej ona szybko się odsuwała.Fede nie wiedział o co chodzi.Gdy ich głosy ucichły dziewczyna podeszła do niego i go przytuliła po czym szybko poszła za kulisy ze łzami w oczach.Zdezorientowany chłopak pobiegł za nią.Wszyscy już tam czekali.Wszyscy wiedzieli o co chodzi prócz Leona  , Maxiego i Federico.Chłopaki stanęli naprzeciwko wszystkich.Po policzkach dziewczyn zaczęły spływać łzy.
-My my     kiedy skończymy studia w Nowym Yorku-Wydukała Viola.
-Jedziemy w trasę koncertową-Dokończyła Naty.
-Nie studia w Nowym Yorku tylko tutaj-Znienacka pojawili się rodzice dziewczyn.Na ich twarzach szybko pojawił się uśmiech.Podbiegły do rodziców i ich mocno przytuliły.
-Dziękujemy-Szepnęły.Zalane łzami.
-Zaraz wchodzicie-Krzyknął Cameron.Dziewczyny oderwali się od swoich opiekunów i pobiegły na scenę.

Jest coś co trzeba ci powiedzieć-Violetta
To coś co sprawia, ze ci bardzo, bardzo dobrze
Czuć się tak realnie, być w twoim umyśle-Ludmiła i Federico
I powiedz mi, czy jesteś, tym kim chcesz być-Naty i Maxi

Weź mnie za rękę, chodź tu-Leon 
Resztę zrobi twoje serce
Nie ma nic, czego nie możesz osiągnąć-Razem
Jeśli latasz wysoko


Tysiąc marzeń i kolorów
Nie ma lepszych, ani gorszych
Tylko miłość, miłość, miłość i tysiąc piosenek
Ooo

Nie ma wyścigu, ani powodów (lub też: nie spiesz się, nie ma po co)
Nie ma lepszych, nie ma gorszych
Tylko miłość, miłość, miłość i tysiąc opcji
aby być lepszym

Przeczytaj i zdecyduj-Rozii
- co jest dziś możliwe-Razem
(co jest możliwe teraz?)
I w każdej myśli, ja jestem-Francesca
(Ja jestem)
wyobraź sobie, że są ich tysiące-Razem
Mamy tysiące
I sen, który (dopiero) zaczyna się rozwijać-Diego

Weź mnie za rękę, chodź tu-Razem
Resztę zrobi twoje serce
Nie ma nic, czego nie możesz osiągnąć
Jeśli latasz wysoko

Tysiąc marzeń i kolorów
Nie ma lepszych, ani gorszych
Tylko miłość, miłość, miłość i tysiąc piosenek
Ooo

Nie ma wyścigu, ani powodów (lub też: nie spiesz się, nie ma po co)
Nie ma lepszych, nie ma gorszych
Tylko miłość, miłość, miłość i tysiąc opcji
aby być

  
Będziemy mogli śpiewać-Ludmiła
I jednoczyć głosy-Federico
Będziemy w stanie osiągnąć-Maxi
Tylko zapomnij o bólu.-Naty
Teraz weź głęboki oddech,-Daniel
Bo my, razem idziemy zmieniać świat!-Razem

Tysiąc marzeń i kolorów
Nie ma lepszych, ani gorszych
Tylko miłość, miłość, miłość i tysiąc piosenek
Ooo

Nie ma wyścigu, ani powodów (lub też: nie spiesz się, nie ma po co)
Nie ma lepszych, nie ma gorszych
Tylko miłość, miłość, miłość i tysiąc możliwości
aby być

Tysiąc marzeń i kolorów
Nie ma lepszych, ani gorszych
Tylko miłość, miłość, miłość i tysiąc piosenek
Ooo

Nie ma wyścigu, ani powodów (lub też: nie spiesz się, nie ma po co)
Nie ma lepszych, nie ma gorszych
Tylko miłość, miłość, miłość i tysiąc opcji
aby być lepszym


Są piosenki,-Violetta
by być lepszym...-Naty
by być lepszym!-Ludmiła


Gdy melodia wszyscy zrobili grupowy uścisk.Gdy wszyscy się od siebie oderwali Broadway  pocałował Camille!!!!Można było się tego spodziewać.Obydwoje się kochają i zasługują na szczęście jak Naxi , Leonetta czy Fedemiła.Każy ma swoją drugą połówkę tylko trzeba na nią poczekać.Każdy w końcu się zakocha niektórzy wcześniej a inni później.Najważniejsze jest to co czujemy , wszystko inne się nie liczy....


Czar­ne i białe są kla­wisze piani­na,
 lecz brzmią one mi­liona­mi ko­lorów w two­jej głowie.

                                                    ***


I takim akcentem kończy się pierwszy rok studiów naszych bohaterek.Przepraszam , że tak długo nie było rozdziału ale mam chęci i dużo weny ale gorzej z czasem....Cały tydzień mam zawalony sprawdzianami i kartkówkami.9 rozdział pojawi się może za tydzień....
Jutro jest dzień niepodziewanego pocałunku więc macie pocałunki , które nasze główe bohaterki nie spodziewały się:


                              


A teraz wykreślanka:




No i Diegoletta odpadła ^^.To do  9 rozdziału :) 

niedziela, 16 lutego 2014

,,Koniec a zarazem początek w walentynki''

14 luty pewnie każdy zna tą datę dla nie których to piękny dzień , który chcę się przeżywać z ukochaną osobą , dla innych to zwyczajny nic nie znaczący dzień , a dla tych  , którzy kochają nie szczęśliwie to najgorszy dzień z możliwych,Najchętniej zamknęli by się w domu i nie wychodzili.Tak jak nasi bohaterowie , którzy nie mieli za wielkiego szczęścia w ten cudowny dzień wszystkich zakochanych.Oni też tacy byli nie widzieli świata poza sobą byli dla siebie najważniejsi aż do tego pięknego dnia.Cały czas się kłócili za zwyczaj o jakieś nie istotne błahostki aż do walentynek.
                                                                        *** 
-Po co mu wo gole jesteśmy razem jeśli cały czas się kłócimy-Krzyknęła na cały głos.Zazwyczaj ich kłótnie trwały 5 10 minut a następnego dnia od razu  kiedy się zobaczyli godzili się.Tym razem było inaczej kłótnia trwała 15 minut a dziś w walentynki powinni się pogodzić ale żadne nie potrafiło przyznać się do błędu.Z każdą kłótnią oddalali się od siebie.
-To może rozstaniemy się-Odkrzyknął.Ich miny z wściekłych zrobiły się poważne.Wypowiedział te słowa zupełnie nie świadomie rządziły nim emocje.
-Dobrze jeśli tego chcesz-Jej oczy napełniły się łzami.Nie mogła uwierzyć w to co przed chwilą powiedział.Było między nimi źle  ale nie aż do takiego stopnia.Odwróciła się od niego i ruszyła przed siebie.A on zamiast jakoś zareagować zatrzymać ją stał tam i patrzył się w miejsce w , którym przed chwilą stała.
                                                                         ***

Minął rok żadne z nich nie odzywało się do siebie cały czas unikali się a bardziej ona jego.Nie miała ochoty z nim rozmawiać , bo przecież kto był miał ?! Oni zerwali i mieli udawać , że nic się nie stało?!Nie ale chociaż mogliby udawać.Dziewczyna siedziała przy fortepianie i grała pojedyncze melodie , kochało to.Pamięta jak on grał a ona śpiewała mogliby to robić godzinami.Jednak los chciał inaczej...
-Część jak się trzymasz-Powiedziała Ludmiła siadając obok niej.To była jej najlepsza przyjaciółka choć nie zawsze było pomiędzy nimi dobrze to zawsze się wspierały były dla siebie oparciem w tych trudnych chwilach.
-Wszystko okej a ty powinnaś iść do Federico przecież dziś są walentynki-Dziewczyna chciała protestować ale Naty zrobiła proszące spojrzenie.Wstała i ruszyła w stronę domu swojego chłopaka.Wszyscy jej przyjaciele byli szczęśliwe zakochani mieli z kim spędzać walentynki tylko nie ona i rzecz jasna on kochali się i przez jedną kłótnie wszystko się rozpadło jak bańka mydlana , która jak ktoś krzyknie za głośno pęka i nie pozostaje po niej nic.

                                                                               *** 
Siedział właśnie sam w domu rozmyślając oczywiście o tej czarnowłosej , która zabrała jego serce i nie ma zamiaru mu go oddać a on się nie opiera bardzo kocham ją i tęskni ale nie potrafi jej tego powiedzieć.Gdy był tak odważny jak Diego tak przystojny jak Leon i tak uroczy jak Federico wszystko byłoby o wiele prostsze ale on jest Maxi ten nieśmiały kiedyś pełen energi chłopak czekający aż ona zrobi pierwszy krok , który nigdy nie nadejdzie.Po jego ciele rozległy się przyjemne wibracje spojrzał na telefon.

OD:Leon

Przychodź do studia już!!

Maxi włożył telefon do kieszeni , z wlókł się z łóżka i ruszył w stronę szkoły.Po pięciu minutach dotarł na miejsce.Chodził po całej szkole nikogo w niej nie było prócz  Naty grającej na fortepianie nie znaną mu melodie.Wszedł do sali i wpatrywał się w nią.Tak bardzo ją kochał ale był za wielkim tchórzem żeby jej to powiedzieć.Do melodii dołączył jej piękny głos , który mógł słuchać całą wieczność.

Serce bije szybko,
Kolory i obietnice
Jak być odważnym,
Jak mogę Cię kochać, skoro się boję
Upadku
Ale gdy widzę, że stoisz sam
Wszystkie moje wątpliwości
Nagle odchodzą gdzieś w dal.

Jeden krok bliżej

Umierałam każdego dnia,
Czekając na Ciebie
Kochanie, nie bój się,
Kochałam Cię przez
Tysiąc lat
Będę Cię kochała
Przez następny tysiąc

Czas stoi w miejscu
Piękno we wszystkim czym ona jest
Będę odważna
Nie pozwolę niczemu
Odebrać
Tego co stoi przede mną
Każdy oddech
Każda godzina prowadziła do tego

Jeden krok bliżej

Umierałam każdego dnia,
Czekając na Ciebie
Kochanie, nie bój się,
Kochałam Cię przez
Tysiąc lat
Będę Cię kochała
Przez następny tysiąc
I przez cały czas wierzyłam
Że Cię znajdę
Czas przyniósł mi
Twoje serce
Kochałam Cię
Przez tysiąc lat
Będę Cię kochać
Przez następny tysiąc

Jeden krok bliżej
Jeden krok bliżej

Umierałam każdego dnia,
Czekając na Ciebie
Kochanie, nie bój się,
Kochałam Cię przez
Tysiąc lat
Będę Cię kochała
Przez następny tysiąc
I przez cały czas wierzyłam
Że Cię znajdę
Czas przyniósł mi
Twoje serce
Kochałam Cię
Przez tysiąc lat
Będę Cię kochać
Przez następny tysiąc

Gdy skończyła śpiewać usiadł obok niej.
-Cześć-Powiedzieli równocześnie , sprawnie unikając swojego spojrzenia. 
-Dawno nie rozmawialiśmy-Odezwał się po chwili nie zręcznej ciszy.
-Nie rozmawialiśmy rok-Powiedziała oschle.I znowu zapanowała cisza.
-Piękna piosenka sama ją napisałaś?-Cały czas znajdował tematy do rozmowy.
-Tak-Powiedziała próbując nie spojrzeć mu w oczy lecz na próżno ich spojrzenia się a ona znów zatonęła w jego czekoladowych oczach. Dziewczyna szybko się otrząsnęła wstała na równe nogi i już chciała wyjść z sali ale Maxi złapał ją za rękę i przyciągnął do siebie.
-Przepraszam-Szepnął jej do ucha a po jej całym ciele przerzedły przyjemne dreszcze.
-Przepraszam za to co wtedy powiedziałem ja wcale nie chciałem z tobą zrywać powiedziałem to pod wpływem emocji-Dziewczyna chwile na niego patrzyła i namiętnie pocałowała.Ten pocałunek wyrażał wszystkie uczycia , które  czuli kiedy byli blisko siebie smutek , pożądanie , tęsknota , troska i co najważniejsze miłość.Po paru minutach z wielką nie chęcią oderwali się od siebie.
-Tęskniłem-Przytulił ją do siebie a ona w tuliła się w jego silny tors.Resztę dnia spędzili razem i tylko razem , leżeli na łące , poszli na lody oglądali horrory i spali w namiocie.Niby mogą robić to codziennie ale to było dla nich wyjątkowe znowu się przytulić , pocałować , trzymać za ręce czy nawet śmiać się.Ich uczucie jest wyjątkowe.Los przygotował jeszcze im wiele prób , z której tak jak z tej wyjdą zwycięsko.I tak kończy się tak historia , wszyscy mówią , że tylko w święta Bożego Narodzenia zdarzają się cuda.A według mnie w każdy nawet najzwyklejszy dzień może się wydarzyć coś wyjątkowego tylko człowiek musi tego  chcieć i zadziałać. 
                                         

"Doświadczenie nas uczy, że miłość nie polega na tym, aby wzajemnie
  sobie się przyglądać, lecz aby patrzeć razem w tym samym kierunku"


                                                                     *** 
Nie paczcie na to coś na górze XD Miałam to skończyć na 14 lutego ale nie było mnie w szkole więc trzeba było nadrobić zaległości :( Miało być to romantyczne , długie i z sensem a jest krótkie, bezsensowne i głupie według mnie.Sami to ocenicie  :). Rozdział pojawi się......
Nawet nie zaczęłam go pisać XD Jutro się za to zabiorę bo dziś muszę się pouczyć matmy bo mam sprawdzian :( A teraz co do zabawy to odpadają :

  


Coś czułam , że te pary odpadną na początku :D.A i zajrzyjcie do bohaterów nastąpiły tam zmiany.To do rozdziału :D