czwartek, 30 stycznia 2014
Rozdział 3 ,,Niespodzianka''
Mamy wypowiadać prawdę, gdy inni milczą.
Wyrażać miłość i szacunek, gdy inni sieją nienawiść.
Zamilknąć, gdy inni mówią.
Modlić się, gdy inni przeklinają.
Pomóc, gdy inni nie chcą tego czynić.
Przebaczyć, gdy inni nie potrafią.
Cieszyć się życiem, gdy inni je lekceważą.
Ludmiła
Szłam właśnie z Federico parkiem w pobliżu kampusa.Niby mu wybaczyłam ale nadal żywię do niego urazę wierzę , że to ona go pocałowała ale chociaż spróbuje zapomnieć dla niego , dla nas.
-Może masz ochotę na kino?-Spytał się Fede wyciągając do mnie rękę.
-Jasne ale pod warunkiem , że to będzie komedia romantyczna-
-No dobra.Dla ciebie wszystko-Uśmiechnęłam się do niego i ruszyliśmy w stronę kina.A bardziej ja szłam za nim , bo nie miałam bladego pojęcia gdzie to jest.Po pięciu minatach dotarliśmy do wielkiego budynku z Napisem ,,Morfeusz''.
-To jaki film chcesz oglądać-Popatrzyłam się na wielką tablice na , której było napisane co grają.Same jakieś filmy akcji i Horrory.Na samym końcu ujrzałam napis ,,Ale Szopka''.
-,,Ale Szopke''-Powiedziałam pokazując palcem na ogromną tablice.
-Jak sobie życzysz.Czy może masz ochotę na popcorn-
-Z wielką chęcią.To ja pójdę po jedzenie i napoje a ty w tym czasie kupisz bilety -Fede pokiwał tylko głową i ruszył.
-Po prosze popcorn i dwie cole-Chłopak stojący przy kasie wyglądała strasznie znajomo.Dopiero po chwili zrozumiałam , że to Diego.
-Diego co ty tu robisz?-
-Ludmiła Co ty tu robisz?-
-Pierwsza spytałam-Diego chwilę na mnie popatrzył i głośno westchnął.
-Bo ja ten studiuje tu inżynierie i pracuje jako sprzedawca w tym durnym kinie-
-Dlaczego mi o tym nie powiedziałeś przecież jesteśmy przyjaciółmi-Powiedziałam przy tym wymachując rękoma.
-No bo ja ten no ja Wstydziłem się tak wstydziłem się bo ty i reszta dostaliście się do wymarzonej szkoły-Gdy skończył swoją wypowiedzi spuścił głowę.Zrobiło mi się go szkoda.
-Nie masz się czego wstydzić.A skąd ty wiedziałeś , że my się do jak ty to powiedziałeś dostaliśmy się ,,Wymarzonej szkoły'?'-Powiedziałam przy tym zaznaczając ostatnie dwa słowa.Diego popatrzył się na mnie chwilę i chciał już coś powiedzieć ale uprzedziłam go.
-Federico ci powiedział-
-No-Zaczął drapać się po karku.
-Co tak długo o Diego co ty tu robisz-Znienacka pojawił się Fede.
-Nie truć się wszystko mi wygadał ,
dlaczego mi nie powiedziałeś a jemu tak-
-Ej-Powiedział Federico odwracając się do mnie plecami.
- No przepraszam. wybaczysz mi?-Spytałam się robiąc minę zbitego szczeniaczka.
-Za buziaka-On czasami przegina.
-Dobra ale w policzek- Zaczęłam się przybliżać do niego już miałam go pocałować w policzek gdy nagle się odwrócił i nasze usta złączyły się w pocałunku.Szybko się od niego oderwałam.
-Federico-Krzyknęłam na cały głos a wszystkie spojrzenia skierowały się na mnie.
-No co-Powiedział Federico podnosząc ręce do góry.
-Ale wy jesteście słodką parą-Rozmarzył się Diego.
-My nie jesteśmy parą - Krzyknęłam na cały głos a ludzie nadal się na nas gapili jakby nie mieli nic innego do roboty.
-To dlaczego się pocałowaliście?-Wszystkich oczy skierowały się na mnie.
-Bo ten idiota się odwrócił - Jestem wściekła na Federico nie dość , że mnie pocałował to wszyscy się na mnie lampią.
-A teraz choć na ten film-Wzięłam popcorn , napoje , złapałam Fede za rękę i ruszyłam w stronę sali kinowej.
-A kto za płaci?-Odwróciłam się do niego posłałam mu jedno groźne spojrzenie i szłam dalej.
Zaskoczenie jest elementem budującym całą zabawę.
Myślimy sobie, że dobrze jest jak jest, a tu nagle świat odwraca się do góry nogami.
Nie pojmujemy ciągów następujących po sobie wydarzeń.
Bezmiar myśli ogarnia nasze ciało.
Potem zbieramy się, przyjmujemy wszystko z pokorą, bo być może już koniec niespodzianek.
Życie to nie wzór matematyczny, nie obliczymy go, nie zmienimy proporcji do poziomu ideału.
***
Violetta
Czekałam na Leona w parku.Miał przygotować coś wyjątkowego ciekawe co?Z oddali ujrzałam Leośka niessącego kocyk , koszyk i gitarę.
-Witaj piękna masz ochotę na piknik?-Spytał się Leoś rozkładając kocyk.On jest taki słodki.
-Oczywiście , że mam-Powiedziałam uśmiechając się do niego.Leon zaczął grać Podemos a następnie śpiewać , po chwili do niego dołączyłam nasze glosy idealnie do siebie pasowały jakby były dla siebie stworzone.Gdy piosenka się skończyła Leon zaczął się do mnie zbliżać.Pare sekund później już się całowaliśmy.Jestem taka szczęśliwa , że mogę znów poczuć smak jego ust.Chciałabym żeby moje przyjaciółki też były szczęśliwe tak jak ja.
***
Leżeliśmy na kocu patrząc na rozgwieżdżone niebo.
-Jak myślisz Naty wybaczy Maxiemu?-Spytałam się odrywając wzrok od tych pięknych gwiazd.
-Mam nadzieje Maxi wszystko zrobi , żeby ją odzyskać , widać , że jest zakochany po uszy-Powiedział Leon uśmiechając się do mnie.
-No on ją kocha ona go też-
-No to w czym problem?-Spytał się Leon.Jaki on jest czasami mało kumaty.
-W czym problem oj Leoś-Głośno westchnęłam.
-A ty gdybyś zobaczył gdybym na twoich oczach całowałabym się no nie wiem na przykład z Federico.Zapomniałbyś o tym od tak?-Spytałam się Leośka z wzrokiem typu ,,Czy ty naprawdę jesteś taki głupi czy mi się tylko wydaję''
-Aaaaaaaa już rozumiem-No nareszcie myślałam , że nie załapie.Kocham Leona najbardziej na świecie ale czasami mi się wydaje , że wogule nie przemyśla tego co mówi.
-Może już wracajmy.Robi się późno?-Spytał się Leon wstając z miejsca i podając mi rękę.Ja skinęłam głową i zaczęliśmy sprzątać po pikniku.
Poetyczna , namiętna miłość
jest najpiękniejszym kwiatem naszej miłości ,
naszego życia , niewielu ludziom dane jest ją przeżyć ,
a jeśli - to tylko jeden raz.
****
Naty
Siedziałam właśnie z Danielem w jego pokoju.Oglądaliśmy film w tuleni w siebie.Znienacka w pokoju pojawił się Maxi.Odskoczyłam szybko od niego.
-Maxi co ty to robisz?-Spytałam się wstając na równe nogi.
-Ja ty mieszkam a ty?-Maxi zamknął drzwi i podszedł do mnie bliżej.
-Oglądam film z Danielem-
-Maxi może masz ochotę obejrzeć go z nami?-Spytał się zdezorientowany tą całą sytuacją Daniel.
-Jasne z wielką chęcią.A co oglądacie?-Wróciłam na swoje a Maxi usiadł obok mnie.
-,,Mama''-Zaczęliśmy oglądać film w pewnym momencie zobaczyłam , że obydwaj chłopaki chcieli objąć mnie ramieniem niestety ich ręce się zderzyły.Po kikludziesięciu minutach film się skończył.Nagle do pokoju wparowali wkurzona Ludmiła a za nią Federico widać było , że bał się o swoje życie , po nich szli Violetta i Leon trzymający się za ręce.Podeszłam do Federico.
-Fede czy coś się stało?-Spytałam się z troską w głosie.
-Ona mnie zabije-Powiedział pokazując na wściekłą Ludmiłe.
-Ale dlaczego?-Spytałam się zupełnie nie wiedząc co się stało.Gdy ja i reszta usłyszałyśmy co się stało wybuchnęliśmy głośnym śmiechem no może prócz Ludmiły i Federica.
-Nie śmiejcie się!!!!-Krzyknęła w kurzona Ludmiła ale my nadal się śmialiśmy.Po pary sekundach nie kontrolowanego śmiechu wszyscy się opanowaliśmy.
-Dobra ja lecę-Powiedziałam zmierzając w kierunku drzwi.
-Ja cię odprowadzę-Krzyknęli na raz Maxi i Daniel.
-Dam radę sama to nie jest aż tak daleko-
-Nalegam-Znowu powiedzieli równocześnie przy tym przepychając się.
-To może z no ten niech Maxi mnie odprowadzi mam mu coś do powiedzenia-Zobaczyłam jak Maxi pokazuje język obrażonemu Danielowi chciało mi się z nich śmiać.Przez cały czas szliśmy w ciszy.
-Maxi ja długo się nad tym co teraz ci powiem zastanawiałam się ja wybaczam ci ale nie możemy być razem-Powiedziałam na jednym oddechu.
-Ale dlaczego?-Spytał się Maxi.Było widać , że teraz cierpi.Nie chcę go ranić ale tak musi być.
-Może kiedyś ci wyjaśnię albo sam się domyślisz ale jeszcze to nie ta pora-Powiedziałam ze łzami w oczach.Odwróciłam się napięcie do niego i ruszyłam w stronę swojego pokoju.Gdy dotarłam na miejsce rzuciłam się na łóżko i wybuchnęłam głośnym i rozpaczliwym płaczem.
-Dlaczego musi to tak boleć?-Zapytałam się sama siebie.
Wyczesując Twój oddech z włosów
Zmywając Twoje ciepło z policzków
Szukam miłości w pudełku z odrzuceniem
***
Maxi
Wstałem łóżka nie mając absolutnie żadnych chęci do życia.
-Naty- Westchnął głośno Leon.On to ma dobrze Violka mu wybaczyła i są razem szczęśliwi.
-A skąd wiedziałeś?-
-No bo zawsze gdy masz taką minę to chodzi o nią- Powiedział zdenerwowany Leon.Dobrze wiedziałem , że on i reszta podsłuchiwali.
-A może dlatego , że podsłuchiwaliście?-
-Coooooo-Powiedział Leon piskliwym głosem przy tym przeciągając literę ,,o''
-Nooooooo-Zrobiłem to samo co on.Po chwili oboje wybuchnęlismy głośnym śmiechem.
-Zamknijcie się ja tu próbuje spać-Rzucił w nas poduszką Edward zresztą jak reszta.
-To wy sobie śpijcie a my idziemy na zajęcia , które zaczynają się za 10 min-Chłopaki od razu wstali z łóżek i zaczęli latać po całym pokoju w poszukiwaniu jakiś ubrań.Ja i Leon spojrzeliśmy się na siebie i znowu wybuchnęliśmy nie kontrolowanym śmiechem.
-Zajęcie nie zaczynają się za 10 min-Po chwili Rodrigo zaprzestał swoje poszukiwania tak samo jak reszta.
-Nie tylko za półgodziny-Powiedziałem przez śmiech.
-Dobra ja idę-Chciałem coś powiedzieć ale Federico mnie uprzedził.
-Pogadać z Naty-
-Chciałem iść do sklepu po wodę ale to też dobry pomysł-Powiedziałem zamykając za sobą drzwi.Szedłem sobie w kierunku sklepu gdy nagle wpadłem na kogoś.
-przepra-Dopiero po chwili się skapnąłem kto to jest.
-O Maxi jak dobrze , że cie widzę-Powiedziała uśmiechnięta od ucha do ucha Camila
-Zależy dla kogo dobrze- Prychnąłem krzyżując ręce na klatce piersiowej.
-Maxi dlaczego jesteś taki nie miły myślałam , że jesteśmy przyjaciółmi-Powiedziała smutna Camilla.Jak widać lekcje aktorstwa jej się przydały.
-Byliśmy Camilla byliśmy po tym co się stało nie jesteśmy-Powiedziałem obdarzając ją jednym obojętnym spojrzeniem i poszedłem przed siebie.
-Może i ci wybaczyła ale nigdy do ciebie nie wróci ona woli Daniela- Krzyknęła na cały głos Camilla.Gdy Camilla to powiedziała poczułem nie wyobrażalny ból w klatce piersiowej.Te słowa to cios prosto w serca.A może Camilla ma racje , może powinienem się poddać.Nie Nie będę walczył do samego końca.
Są momenty słabości i zwątpienia ,
w których prawda , a nawet sama idea prawdy ,
zdają się tak niedostępne i nie do pojęcia ,
że prawdopodobieństwo rysuje się jak nieoczekiwana perspektywa.
***
Naty
Siedziałam sama w sali muzycznej , bo Viola jest gdzieś z Leonem albo jak ona to mówi z Leośkiem , Ludmi wydziera się na Federico w naszym pokoju biedaczek.
-Cześć Naty co tak wcześnie?Zajęcia zaczynają się za 25 min-Z moich zamyśleń wyrwała mnie nasza nauczycielka śpiewu Izabel.
-A po prostu nudziło mi się więc pomyślałam , że przyjdę-Wymyśliłam na poczekaniu.
-Problemy sercowe?-Jakby mi czytała w myślach.Spojrzałam się na nią i pokiwałam głową.
-Jeśli chcesz możesz opowiedzieć co się stało ja cię wysłucham i do radze-Uśmiechnęła się do mnie.
-Więc widziałam jak mój chłopak całował się z taką jedną i poznałam tu takiego kolesia chyba coś do niego czuje, niby wybaczyłam mojemu byłemu ale nie potrafię zapomnieć o może ja nie chce ? sama zresztą nie wiem-Po mojej długiej przemowie głośno westchnęłam.
-Według mnie-Chciała coś jeszcze powiedzieć ale jej przerwałam.
-Wiem wiem mam posłuchać głosu serca- wywróciłam oczami.
-Chodziło mi o to żebyś to sobie na spokojnie przemyślała i pogadała z chłopakami-
-Dzięki-Uśmiechnęłam się do niej i przytuliłam.
-Za co?-zapytała się odrywając się od de mnie.
-Za to , że mi doradziłaś-
-nie ma za co-Uśmiechnęłam się do niej a ona odwzajemniła gest.
Po chwili do klasy zaczęli się schodzić uczniowie.Moją uwagę przykuła Ludmiła trzymająca Federico za rękę.Podeszłam do nich bardzo szybkim krokiem.
-Coś mnie ominęło?-Zapytałam się siadając na miejscu zresztą jak oni.
-Poza tym , że jesteśmy razem to nic-Powiedział rozradowany Fede.
- Na próbę-Poprawiła go Ludmi.Cały czas myślę o tej sprawie , nie potrafię się na niczym skupić.Po całej sali rozległ się dżwięk informujący o zakończeniu lekcji , jak ten czas szybko leci.Po lekcji skierowałam się w stronę pokoju położyłam się na swoim łóżku , cały czas o tym myśląc.Już wiem dam szanse sobie i Danielowi jeśli nie wyjdzie to trudno.Wstałam szybko z łóżka i wyszłam z pokoju w poszukiwaniu Daniela.Nagle zobaczyłam go jak gada o czymś zawzięcie z Edwardem.
-Cześć chłopaki-Uśmiechnęłam się do nich.
-Naty możemy no ten porozmawiać-Wyjąkał Daniel.
-Oczywiście-Odeszliśmy kawałek od Ediego żeby nie podsuchiwał.
-Więc no ten no bo ty no wiesz mi się ten no Bardzo podobasz Naty.Odkąd cie poznałem nie potrafię się na niczym innym skupić-Powiedział zdenerwowany Daniel.
-Ty mi się też podobasz-Byłam taka szczęsliwa.Zaczął się do mnie zbliżać nasze usta dzieliły milimetry nasze ciała dotykały się gdy nagle pocałował mnie , co czułam? Sama nie wiem niby byłam szczęśliwa ale cały czas myślałam o Maxim.
Zawsze trzeba działać.
Źle czy dobrze, okaże się później.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.
***
Ta da chyba długi nie?Co ja o nim sądzę?Szczerze to podoba mi się tylko fragment z perspektywy Ludmi.A najgorszy to Leonetta przepraszam nie potrafie pisać romantycznych scen wole pisać o smutku i tęsknocie.Nie długo powienien się pojawić OP z Naxi w roli głównej.No to do zobaczenia.PAMIĘTAJCIE KOMENTARZ=MOTYWACIA :D
PS: Polecam wam obydwa filmy :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super ale ja nie chce daniela tykko maxiego xd a wg rozdział super czekam na next
OdpowiedzUsuńWszystko się jeszcze może zmienić :)
UsuńDzięki :D
jak dla mn bomda. Naty i Daniel ??? Ciekawe
OdpowiedzUsuńLicze, że bd Naxi :))
czekam na next !
Dziękuje :D
UsuńRozdział super
OdpowiedzUsuńNaty i Daniel jak dla mnie to nie wypas ale możesz zrobić np. coś takiego że Daniel zrobić coś złego Natali a Maxi jej pomoże i ją ocali
Czekam na 4 rozdział i zapraszam na 1 rozdział http://przygody-naty-i-jej-paczki.blogspot.com/
Możesz się zdziwić co wymyśliłam :)
UsuńJuż lecę :D