Jak te deszczowe ciężkie chmury ,
Wypełnił szczelnie bytowanie ,
I zepchnął w nicość zew natury.
Szukając wyjścia z tego stanu ,
Próbuje smutki w radość zamienić.
Lecz nie znajduję sam sposobu ,
Którym bym kruszyć mógł kamienie
Razem z Naty biegłam w stronę autobusu , na który byłyśmy spóźnione.Po 10 minutach dotarłyśmy na miejsce.
-Nareszcie jesteście myślałam , że już nie przyjdziecie-Powiedziała Ludmi z tym samym sztucznym uśmiechem , który jej i nam towarzyszył od tego parszywego dnia.
-To co dziewczyny zaczynamy od nowa-Powiedziała Nata.My pszytaknełyśmy i weszliśmy do autokaru.Jedyne wolne miejsca były na końcu obok jakiś chłopaków.Spojrzałam się na dziewczyny i zajeliśmy miejsca.Lu usiadła przy oknie Ja przy nie znajomym a Nat pomiędzy nami.Zaczełam się rozglądać za jakąś znajomą twarzą.Ujrzałam jego tego dupka bez serca siedzącego z drugim głąbem zwanym inaczej Federico.Od razu po smutniałam.Chciałam zacząść od nowa bez tego imbecyla jednak los chciał inaczej.
-Coś się stało?Dlaczego jesteś smutna?-Spytał się mnie chłopak siedzący obok mnie.
-Wszystko jest w jak najlepszym porządku-I znowu to zrobiłam znowu nie potrafiłam powiedziać komuś dlaczego jestem smutna.
-Naprawdę?Umiem rozpoznać jak ktoś kłamie.A ty na pewno do najszczęśliwszych ludzi nie należysz-Boże on ma rendgen w oczach? Westchnełam głośno.
-Dobra widzisz tego kolesia w koszuli w krate?-Spytałam się pokazując palcem no tą świnie.On mi tylko przytaknął.
-W ostatni dzień szkoły widziałam jak całował się w moją przyjaciółką w sali tanecznej-On tylko na mnie chwile popatrzył i mnie przytulił.Nigdy w życiu nie zwierzyłabym się obcemu ale widziałam coś w jego oczach.Czułam , że łączy nas jakaś wieś , której nie jestem w stanie zrozumieć.
-Nazywam się Edward ale mów mi Edi - Gdy już się od siebie oderwaliśmy przedstawił się.
-Violetta-
Naty
Rozglądałam się za jakimś znajomym aż nie zobaczyłam jego.Wtedy cały mój świat się zawalił on jest wszędzie w mojej głowie , w parku , cały czas wysyła mi jakieś durne sms'y , które od razu usuwam , nawet w nowej szkole.Mam już tego dość.
-Zarządzamy 20 minutowy postój-Po całym autokarze rozległ się męski głos.Wstałam z siedzenia i wyszłam na dwór zaczerpnąć świerzego powietrza.
-Masz ochotę na małą kawkę-Zapytała się mnie Ludmi.Ja tylko skinęłam głową i ruszyliśmy w stronę baru.Usiedliśmy przy stoliku i zaczęliśmy rozmawiać
-Poznajcie to jest Edi -Oznajmiła Viola siadając przy naszym stoliku.Wtedy do restaurcji weszli jacyś chłopaki i podeszli do nas zapwne to jego przyjaciele.
-Edi to jest Naty i Ludmila-
-Miło mi was poznać.To jest Rodrigo i Daniel-
Przez resztę czasu siedzieliśmy i rozmawialiśmy.Musze przyznać , że ten Daniel jest bardzo przystojny.Cały czas te głąby zwane także Maxi , Leon i Federico gapili się na nas , widać było , że są zazdrośni i dobrze!!! niech cierpią jak , my należy się tym szowinistycznym świnią!
-Chyba już musimy wracać-Powiedział Rodrigo my mu tylko przytaknęłyśmy i ruszyliśmy w stronę autokaru.
Ludmila
***
-Informujemy , że dotarliśmy na miejsce-Po całym autokarze rozległ się męski głos.Wszyscy w zaczęli wstawać ze swoich miejsc.Wyszliśmy jako ostatnie.Wzięliśmy swoje walizki i ruszyliśmy w stronę wielkiego budynku z napisem ,,Nuta''.Poszliśmy do recepcji , w której mieliśmy dostać klucz a następnie do pokoju.Otworzyłam drzwi ujrzałam je te Zdziry.To nie może być prawda mam mieszkać z nimi przez pięć lat.Ciekawie się zapowiada.
-Co my niby mamy mieszkać z takim bez taleciem?-Powiedziała ta idiotka Camila
-My chociaż nie całujemy cudzych chłopaków-Powiedziałam a raczej krzyknęłam.
-To nie nasza wina , że sobie takich chłopaków wybraliście-Pruchneła ze śmiechu Lara.
-Zaraz wam przywalę -Już miałam pokazać tym debilką kto tu rządzi ale dziewczyny w ostatniej chwili mnie powstrzymały.
-Nie warto-Powiedziała Naty.
-Może obejrzymy kampus co?-Spojrzała się na nas Viola błagalnym wzrokiem.My jej przytaknełyśmy i wyszliśmy z pokoju.Chociaż nie będę musiała spędzać czas z tymi kretynkami.
-Cześć może macie ochotę na impreze powitalną?-Jakby znikąd pojawili się chłopaki.
-Jasne tylko pójdziemy się przebrać-Powiedziała Violka.Modliłam się żeby ich tam nie było.Nata zaczeła powoli otwierać drzwi.Na szczęście pokuj był pusty .Odetchnęłyśmy z ulgą.Szybko wyjęłam ciuchy z walizki i ruszyłam w stronę łazienki jako pierwsza.
Po 20 wyszłam z pomieszczenia.Ubrałam się w to:
Naty w to:
A viola w to:
Dumnym krokiem ruszyłyśmy w stronę pokoju chłopaków.
Naty
-Pięknie wyglądacie to co idziemy?-Spytał się Rodrigo.
-Oczywiście , że tak-Powiedziała Ludmi.Po 5 minutach byliśmy na miejscu.Daniel poszedł włączyć muzyke i impreza się zaczęła.
-Więc co zaśpiewacie?-Spytał się Edi.Spojrzeliśmy się na niego jak na idiotę.
-To my wam nie powiedzieliśmy , że będziecie śpiewać-My mu tylko przytaknęłyśmy.
-Przepraszamy.To co zaśpiewacie nam coś bardzo prosimy-Zrobili minę zbitego psa.Po prostu nie dało się nie zgodzić.
-Dobra tylko się czegoś na pije i możemy zaczynać-
-To świetnie-Powiedział rozradowany Rodrigo.Ruszyłam w stronę stolika z napojami.
-Naty możemy pogadać- I znowu usłyszałam jego głos.Nie potrafiłam spojrzeć mu w twarz nie po tym co widziałam , to było zbyt wiele.
-Nie mamy o czym rozmawiać-Chciałam już iść ale on złapał mnie za nadgarstek.Na pięcie odwruciłam się w jego stronę.I obdarzyłam go jednym wściekłym spojrzeniem.
-Puść mnie-
-Dopiero wtedy jak mnie wysłuchasz-Uparcie był przy swoim.Odetchnełam głóśno.
-Dobra ale szybko-
-Naty wtedy nie całowałem się z Camilą-Czy on uwarza mnie za idiotkę?
-Prosze cię Maxi.Wiem co widziałam.
-Ona mnie pocałowa ja ją odepchnołem.Prosze cię Naty uwierz mi.
-Chciałabym ale nie potrafię.
-Maxi co ty robisz z tym czymś?Powinieneś z mną tańczyć-I wtedy przygieła ,miałam dość jej i tej całej zgrali.Nie wytrzymałam i wylałam zawartość mojego kubka na tą jej parszywą gębę.Wtedy ta idiotka zrobiła to samo co ja.Byłam cała mokra.
-Naty co co się stało?Musisz się szybko przebrać-Nie wiem ile bym jeszcze wytrzymałą z tą Rudowłosą małpą na szczęście pojawił się Daniel i zabrał mnie do mojego pokoju.Szybko wyjęłam ubrania i ruszyłam w stronę łazienki.Po 20 minutach nareszcie wyszłam , ubrałam się w to:
-I znowu pięknie wyglądasz-
-Dzięki.To co idziemy?-Spytałam się Daniela.On Pokiwał głową i podał mi rękę.Po 5 minutach byliśmy na miejscu.Dziewczyny już stały na scenie i na mnie czekały.
-Idzi wszystkich olśnić-Ja uśmiechnełam się do niego i poszłam na scęne.
-Dlaczego się przebrałaś-Spytała się mnie Viola.
-Długa historia , później wam opowiem.To co zaczynamy?-Po całym pomieszczeniu rozległa się melodia.
Violetta:
Nie wiem, dlaczego
Myślisz, że możesz trzymać mnie
Kiedy sam nie możesz się pozbierać
I ja nie wiem, kto
Kiedykolwiek chciałby zerwać szew czyjegoś snu
Kochanie, to w porządku, że powiedziałeś, że powinniśmy być tylko przyjaciółmi
Gdy ja wpadłam na to samo i jestem pewna,
Że tak będzie najlepiej
Jeśli kiedykolwiek zmienisz zdanie, nie wstrzymuj oddechu
Bo możesz nie uwierzyć,
że kochanie, ulżyło mi
Kiedy się pożegnałeś, cały mój świat zaczął lśnić
Razem:
Hej, hej, hej
To piękny dzień, a ja nie mogę się powstrzymać od uśmiechu
Jeśli piję, wtedy stawiam
I wiem, że nie ma sprzeciwu
To piękny dzień, słońce jest wysoko, gra muzyka
I nawet jeśli zacznie padać
Nie usłyszysz tej dziewczyny narzekającej
Bo cieszę się, że jesteś tym, która uciekł
To piękny dzień
Ludmila:
Teraz moja kolej, by polatać, więc chłopaki stańcie w kolejce
Bo jestem łatwa, żadnego zgrywania głupiej dziewczyny,
Teraz jestem w porządku
Może już miałeś mnie w klatce przedtem, ale nie dziś
Bo możesz nie uwierzyć
że kochanie, ulżyło mi
ten ogień wewnątrz zbyt jasno się pali
Nie chcę powiedzieć "do widzenia", chcę tylko powiedzieć "żegnaj"
Razem:
Hej, hej, hej
To piękny dzień, a ja nie mogę się powstrzymać od uśmiechu
Jeśli piję, wtedy stawiam
I wiem, że nie ma sprzeciwu
To piękny dzień, słońce jest wysoko, gra muzyka
I nawet jeśli zacznie padać
Nie usłyszysz tej dziewczyny narzekającej
Bo cieszę się, że jesteś tym, która uciekł
Ja:
Bo jeśli kiedykolwiek pomyślisz, że będę zajmować
Mój czas myślami o naszym zerwaniu
To masz coś innego na Twojej drodze
Bo to piękny dzień
piękny dzień
Oh, kochanie, każdy dzień, odkąd odeszłeś
To piękny dzień.
Gdy muzyka ucichła wszyscy zaczęli klaskać.
Ludmila
Zeszłyśmy dumnym krokiem ze sceny.Nikt nie mógł zniszczyć tej pięknej chwili.A jednak podeszli do nas oni , a było tak pięknie.Mówią , że wszystko co dobre kiedyś się kończy a ja niestety doświadczyłam tego zbyt wiele razy.
-Daj mi to wytłumaczyć-Co on niby chcę mi wyjaśniać?Wiem co widziałam.
-Co chcesz mi to wytłumać?Dlaczego jesteś taką szowinistyczną świnią?Nie truć się to akurat wiem-
-Nie chcę ci wytłumaczyć ten nieszczęsny pocałunek-
-Niech zgadne to ona cię pocałowała a ty tego nie chciałeś?-On tylko pokiwał głową.Czy on uważa mnie za idiotkę?Myśli , że ja mu w to uwierzę.
-Takie bajka to możesz wciskać dziecku a nie mi.Żegnaj Federico-Ledwo co powstrzymywałam się od łez szybko z stamtąd wybiegłam i usiadłam na zimnym chodniku.
-Dlaczego ja.Teraz kiedy chciałam być szczęśliwa zapomnieć o nim.On musiał się pojawić wszystko zniszczyć znowu-Krzyczałam sama nawet nie wiem do kogo.Po prostu musiałam to z siebie wydusić.
-Wszystko gra?-Powiedział Rodrigo siadając obok mnie.
-Tak-Powiedziałam wycierając łzę spływającą po mojej twarzy.
-Napewno.Rozmawiałaś z jakimś kolesiem , później wybiegasz z sali i wydzierasz się na cały głos-Powiedział i zrobił minę typu ,,Przecież widzę , że coś się stało''
-Więc ten koleś z którym rozmawiałam to perwidny zdrajca , który złamał mi serce na milion kawałeczków-
-Opowiedz co się stało-Powiedział Rodrigo przybliżając się do mnie.
-Więc w ostatni dzień mojej dawnej szkoły , który miał być moim najpiękniejszym widziałam go jak całował się z taką jedną na środku korytarza.To się stało-Nie wytrzymałam i wybuchłam głośnym i donośnym płaczem.
-Wszystko będzie dobrze-Powiedział Rodrigo przytulając się do mnie.
-Tak myślisz-Powiedziałam patrząc mu prosto w oczy.
-Ja to wiem-Gdy to powiedział w tuliłam się w jego klatkę piersiową.Przy nim czułam się bezpieczna , wiedziałam , że nikt mnie nie skrzywdzi po prostu byłam szczęśliwa.
Violetta
Leon próbował mi w mówić , że to ona go pocałowała a on tego nie chciał.
-Leon mam dość ciebie i tych twoich przyjaciół.Czy wy się zmuwiliście , żeby krzywdzić mnie i moje przyjaciółki na każdym kroku?-Powiedziałam ze łzami w oczach.
-Oczywiście , że nie-
-A tak to wszystko wygląda-Powiedziałam ledwo się powstrzymójąc od płaczu i wyszłam stamtąd.Zaczęłam chodzić po całym budynku.Aż zobaczyłam piękną sale z wieloma instrumentami.Na środku sali stał wielki czarny fortepian , usiadłam na krześle i zaczęłam grać:
Mija wiele lat,
To nie był nasz czas
Dużo się zmieniło
wszystko się skończyło .
Walczę by zapomnieć,
by już nie mieć wspomnień .
Wybrałeś tę drogę,
już Ci nie pomogę .
Nie mów nic,
Daj mi żyć
Nie chcę się męczyć znów,
Szkoda słów
Odejdź już,
Nie ma i nie będzie mnie tu
oddaliłam się od Ciebie,
Strata czasu
Nie chcę więcej cierpieć i patrzeć jak
Jesteś z nią, dotykasz ją wciąż
Nie chcę więcej słuchać Twoich kłamstw,
Zabiłeś tę miłość, zabiłeś nas
Odejdź proszę odejdź, gdzie się da
Nie ma dla nas szans, nie ma nas
Jesteś gdzieś daleko,
Już nie cofniesz tego
Upadałeś nisko i straciłeś wszystko
Pożegnałam cię, już nie odzyskasz mnie
Zamknęłam ten dział, nie chcę więcej ran
Nie mów nic,
Daj mi żyć
Nie chcę się męczyć znów,
Szkoda słów
Odejdź już,
Nie ma i nie będzie mnie tu
oddaliłam się od Ciebie,
Strata czasu
Nie chcę więcej cierpieć i patrzeć jak
Jesteś z nią, dotykasz ją wciąż.
Nie chcę więcej słuchać Twoich kłamstw,
Zabiłeś tę miłość, zabiłeś nas
Odejdź proszę, odejdź gdzie się da
Nie ma dla nas szans, nie ma nas
Nie chcę więcej słuchać Twoich kłamstw,
Zabiłeś tę miłość, zabiłeś nas!
Odejdź proszę, odejdź gdzie się da
Nie ma dla nas szans, już nie ma nas!
Nie chcę więcej słuchać twoich kłamstw,
Zabiłeś tę miłość,zabiłeś nas.
-Fajne ale chyba trochę zbyt agresywne nie sądzisz-Jakby znikąd pojawił się Edward.
-Skąd wiedziałeś , że ty jestem-Spytałam się a na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
-Załuszmy , że zgadywałem-Powiedział siadając obok mnie.
-Dzięki-
-Za co?-
-Za to , że wtedy w autokarze mnie wysłuchałeś , za to , że tu przyszedłeś chodzi nikt ci nie kazał ,za to , że po prostu jesteś- Powiedziałam opierając głowę o jego ramię.
-Więc dlatego nie chcesz mi wybaczyć- Musiał akurat przyjść tu w takiej w chwili.Od razu wstaliśmy a ja napięcie odwróciłam się do tego dupka.
-O co ci chodzi?-Zapytałam się zupełnie nie wiedząc o co chodzi Leonowi.
-Chodzi mi o tego kolesia-Powiedział pokazując palcem na Edwarda.
-My jesteśmy tylko przyjaciółmi-Powiedział zdezorientowany Edi.
-Lepiej się nie odzywaj lovelasie-o nie teraz przegiął.
-Nie nazywaj go tak!! Ten ,,lovelas'' Nazywa się Edward i to tylko mój przyjaciel a jeśli tego nie rozumiesz to twój problem.Żegnaj zdrajco-Chwyciłam za rękę Ediego i wyszłam stamtąd.Nie mogłam już patrzeć na tą jego piękną a zarazem odrażającą gębę.
***
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuper <33333
OdpowiedzUsuńDawaj next'a. :
Edi, Daniel i. Rodirgo *.*
Pozdro. c:
Lodo
Supe rozdział.
OdpowiedzUsuńNajlepsze z Naty.
Wybrałaś przepiękne sukienk.
Najbardziej podobała mi się ta 2 Naty.
Ale też Violi. Gdybym je miała nie wiedzaiłabym która wybrać. Haha :)
Kiedy next?
Zapraszam do siebie na kolejny rozdział.
Pozdrawiam.
Tyna :**
Ps. Chcałaby, aby na końcu była Nax, Leonetta i Fedemila, ale to twój blog :)
UsuńDzięki.Już lece czytać kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuń